Demonstranci skandowali m.in.: "Izrael morderca". Pojawiły się też głosy potępiające kanadyjskiego premiera Stephena Harpera i nazywające go "współwinnym" libańskiego kryzysu. Wielu krytyków doczekała się jego wypowiedź, że operacja Izraela w Libanie stanowi "umiarkowaną odpowiedź" na ataki rakietowe Hezbollahu i uprowadzenie dwóch izraelskich żołnierzy. Podobne protesty zapowiedziano w innych miastach, m.in. Ottawie, Vancouver i Toronto. Antywojenne demonstracje odbyły się w sobotę w wielu miastach Anglii i Szkocji. Według doniesień policji, w proteście w Londynie wzięło udział ok. 7 tys. osób. Ponad 10 tysięcy Australijczyków demonstrowało w sobotę w Sydney; podobne protesty odbyły się też w Melbourne i Adelajdzie. W Tel Awiwie przeciwko izraelskiej ofensywie protestowało tysiąc ludzi - Żydów i izraelskich Arabów.