- To jest naprawdę poważny incydent i toczy się kilka śledztw, żeby dotrzeć do sedna sprawy - powiedział minister. Jedno z tych śledztw, prowadzone przez samą policję federalną, "zawiera możliwość oskarżeń karnych" - sprecyzował Day. W poniedziałek władze kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska zapowiedziały publiczne dochodzenie w sprawie śmierci Roberta Dziekańskiego i użycia paralizatora przez policję. Publiczne dochodzenie to takie, w którym dowody i zeznania są jawne. W sprawie tragicznego zajścia na lotnisku w Vancouver swoje własne śledztwa prowadzą służba medycyny sądowej oraz komisja ds. skarg przeciwko policji federalnej. 40-letni Dziekański zmarł na lotnisku po przybyciu do Vancouver, gdy policjanci uznali jego zachowanie za agresywne i użyli wobec niego paralizatora. Niedawno ujawniono nagranie wideo, które wskazuje, że mężczyzna nie stawiał oporu i działania policji mogły być nieuzasadnione.