Badanie na policji wykazało, że w wydychanym powietrzu miał 2,6 promila alkoholu we krwi, czyli ponad trzykrotnie przekroczył dopuszczalną w Kanadzie normę. Tomasz L. jadąc swoim samochodem uderzył nagle w wóz strażacki. Mimo kolizji nie zatrzymał się. Strażakom udało się go dogonić. Natychmiast wezwali policję, która przyjechała po kilku minutach. O tym, że polski konsul generalny w Vancouver może zostać oskarżony o spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu - informuje dzisiaj na stronie internetowej kanadyjska gazeta "Vancouver Sun". Pełniący od czterech tygodni funkcję konsula Tomasz L. w rozmowie z gazetą nie chciał komentować sprawy, stwierdzając iż jest to kwestia pomiędzy nim a policją. Zapowiedział jednak, iż nie będzie zasłaniać się immunitetem dyplomatycznym. Zdaniem "Vancouver Sun", Tomasz L. pozostawał w stresie w związku z decyzją prokuratury prowincji Kolumbia Brytyjska, która zadecydowała w piątek, że czterej funkcjonariusze Królewskiej Konnej Policji Kanadyjskiej (RCMP) nie będą odpowiadać za zeszłoroczną śmierć Polaka Roberta Dziekańskiego, który zmarł po obezwładnieniu go paralizatorem elektrycznym (taserem) na lotnisku w Vancouver. Za jazdę po pijanemu w Kanadzie grożą bardzo wysokie kary.