Niespodziewany wniosek opozycyjnych konserwatystów, aby przyspieszyć wprowadzenie przepisów zakazujących terapii konwersyjnej, wywołał aplauz w Izbie Gmin Kanady. Po głosowaniu część liberalnych ministrów postanowiła uściskać swoich konserwatywnych kolegów. - Marzę o dniu, w którym kwestie LGBTQ+ nie będą już powodem politycznych rozgrywek. Dziś zrobiliśmy krok w tym kierunku - powiedział liberalny poseł Randy Boissonnault, który jest gejem. Nieudane próby liberałów Minister sprawiedliwości Kanady David Lametti chwalił konserwatystów za zgłoszenie wniosku. - Najwyraźniej w klubie konserwatystów są ludzie, którzy odrobili lekcję i dziękuję im - powiedział. Od czasu kiedy Erin O’Toole przejęła przywództwo w partii konserwatystów, dała się poznać jako szczera zwolenniczka praw osób LGBTQ. Rządzący Kanadą liberałowie wielokrotnie podejmowali próby uchwalenia przepisów zakazujących stosowania terapii konwersyjnej, która ma na celu zmianę orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. Liberałowie po raz pierwszy przedstawili projekt ustawy w marcu 2020 r., który przepadł wraz z końcem kadencji parlamentu. Terapia konwersyjna została uznana za torturę przez Międzynarodową Radę Rehabilitacji Ofiar Tortur. Ustawa trafi do Senatu Teraz ustawa trafi do Senatu, gdzie będzie głosowana. Dopiero po zatwierdzeniu jej przez izbę wyższą ma szansę osiągnąć moc prawną. Niedawny raport ONZ wykazał, że praktyki terapii konwersyjnej są stosowane w co najmniej 68 krajach. Chociaż nie brakuje głosów, że niektóre wersje praktyk konwersji są nadal obecne we wszystkich krajach. Terapia awersyjna polega na tym, że "pacjent" poddawany jest "negatywnemu, bolesnemu lub w inny sposób niepokojące odczuciu" - w tym wstrząsom elektrycznym - w celu wywołania negatywnego skojarzenia. Celem terapii jest zmiana orientacji seksualnej. Głosowanie przybliża Kanadę o krok do przyłączenia się do niewielkiej liczby państw - Brazylii, Ekwadoru, Niemiec i Malty - które kategorycznie zakazały tej praktyki.