Sankcje obejmują m.in. największego prywatnego producenta gazu, firmę Nowatek oraz bank prowadzący operacje finansowe Gazpromu, czyli Gazprombank oraz bank VEB (Wnieszekonombank). Wcześniej Kanada nałożyła restrykcje na wielu obywateli Rosji i prorosyjskich Ukraińców, oraz na jedną firmę. Premier Harper podkreślił w oświadczeniu, że jego kraj chce wywrzeć jeszcze większą polityczną i ekonomiczną presję na moskiewskie władze za wspieranie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. "Jesteśmy gotowi na dalsze działania jeżeli reżim (prezydenta Rosji Władimira - PAP) Putina będzie kontynuował wojskową agresję" - zapowiedział szef kanadyjskiego rządu. O możliwym wprowadzeniu nowych sankcji Harper mówił w poniedziałek w związku z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego na wschodzie Ukrainy. "Obrzydliwe przestępstwo jakim było zestrzelenie cywilnego samolotu w ubiegłym tygodniu jest bezpośrednim wynikiem wojskowej agresji Rosji i nielegalnej okupacji Ukrainy" - pisał Harper w komunikacie. Katastrofa ta "świadczy o konieczności dalszego wywierania presji na reżim Putina przez społeczność międzynarodową" - dodał. Dlatego "rząd Kanady wprowadzi nowe sankcje wobec szerokiego zakresu podmiotów związanych z różnymi rosyjskimi sektorami" - ogłaszał w poniedziałek premier. Od wybuchu konfliktu na Ukrainie Kanada wprowadziła sankcje przeciwko 110 obywatelom Rosji i prorosyjskim Ukraińcom oraz jednej firmie, przedsiębiorstwu Feodosia Enterprise z Krymu. Na pokładzie strąconego w czwartek samolotu Malaysia Airlines było 298 osób, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że maszyna została zestrzelona pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji. Kanada od dnia katastrofy odpowiedzialnością za nią obarcza Rosję.