"Uznajemy fakt cierpienia, którego doświadczano w szkołach dla Indian. Wiele katolickich zgromadzeń religijnych i diecezji uczestniczyło w tym systemie, który prowadził do niszczenia rdzennych języków, kultury i duchowości, z powodu braku poszanowania bogatej historii, tradycji i mądrości rdzennych narodów. Przyznajemy, że dochodziło do poważnych nadużyć, których dopuszczali się niektórzy członkowie naszej katolickiej wspólnoty: fizycznych, psychologicznych, emocjonalnych, duchowych, kulturalnych i seksualnych" - napisano w komunikacie opublikowanym podczas konferencji plenarnej Konferencji Katolickich Biskupów Kanady (CCCB). "Razem z tymi katolickimi instytucjami, które były bezpośrednio zaangażowane w działanie szkół i które już wcześniej wystosowały swoje przeprosiny, my, katoliccy biskupi Kanady, wyrażamy nasz głęboki żal i jednoznacznie przepraszamy" - podkreślono w komunikacie. W grudniu przedstawiciele Indian, Inuitów i Metysów spotkają się w Rzymie z papieżem Franciszkiem. W 2015 r. Komisja Prawdy i Pojednania uznała, że papież powinien przyjechać do Kanady i oficjalnie przeprosić. Biskupi zobowiązali się w piątek do rozmów z Watykanem i rdzennymi społecznościami "w sprawie możliwości wizyty pasterskiej papieża w Kanadzie jako części drogi do uzdrowienia". "Kulturowe ludobójstwo" W Kanadzie trwa proces ujawniania ciemnych stron brytyjskiej i francuskiej kolonizacji oraz niechlubnych kart historii Kanady jako państwa od 1867 r. Działalność szkół została udokumentowana w 2015 r., w raporcie Komisji Prawdy i Pojednania na temat prawie 150 lat działania 139 przymusowych szkół dla indiańskich, inuickich i metyskich dzieci. Komisja określiła działalność szkół jako "kulturowe ludobójstwo", opisując niszczenie języka i kultury, prześladowania i przemoc. Ostatnie szkoły, przez które przeszło ok. 150 tys. dzieci, zamykano dopiero w latach 90. XX wieku. Były one finansowane z federalnego budżetu i prowadzone przez Kościoły katolicki (60 proc.) i protestanckie (40 proc.). W tym roku uwagę opinii publicznej przyciągnęły informacje o odnalezionych zbiorowych i nieoznaczonych grobach dzieci przy kilku byłych przymusowych szkołach dla indiańskich dzieci. Najpierw w maju br. w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej Indianie Tk’emlups te Secwepemc poinformowali o odnalezieniu zbiorowego pochówku 215 dzieci. W kolejnych tygodniach informowano o cmentarzach przy innych szkołach. Poszukiwania cały czas trwają. Zobowiązali się do wypłaty odszkodowań Po informacjach o odnalezieniu zbiorowego grobu w Kamloops, kanadyjscy biskupi opublikowali oświadczenie, w którym przewodniczący CCCB biskup Richard Gagnon wyraził "głęboki smutek", a odnalezienie grobu nazwał "szokującym". Media przypomniały jednak np. wypowiedź biskupa Vitala Grandina z 1875 r., o konieczności "zasiania głębokiego niesmaku do rdzennego sposobu życia, tak aby czuli się upokorzeni, gdy zostanie im przypomniane ich pochodzenie; kiedy ukończą nasz instytucje, dzieci te mają stracić wszystko co rdzenne poza swoją krwią". Inna, często przypominana wypowiedź, to cytat z wystąpienie pierwszego premiera Kanady, Johna A. Macdonalda, który w 1883 r. mówił w parlamencie, że Indianie w rezerwatach są dzikusami, a szkoły są potrzebne, by "indiańskie dzieci (..) nabyły obyczajów i sposobu myślenia białego człowieka". Biskupi zapewnili w piątkowym komunikacie, że zobowiązują się do pełnego uczestnictwa w procesie "uzdrawiania i pojednania". Zapewnili, że będą przekazywać dokumenty potrzebne w poszukiwaniach nieoznaczonych pochówków, podejmą edukację wśród kleru i zobowiązali się do podjęcia zbiórek pieniężnych, z których środki zostaną przekazane rdzennym mieszkańców. Jak przypominały w ostatnich miesiącach media, w 2005 r. biskupi zobowiązali się do wypłacenia 25 mln CAD odszkodowań ofiarom przymusowych szkół, ale zebrano tylko 4 mln CAD. W tym samym czasie, podkreślał m.in. publiczny nadawca CBC, dokonywano kosztownych remontów kościołów, niektóre zakony zarobiły znaczne sumy na sprzedawanych nieruchomościach.