Przywódca Partii Liberalnej Kanady (LPC) Stephane Dion, który spotkał się właśnie z premierem Stephenem Harperem, na pytanie dziennikarzy, czy będą wcześniejsze wybory odpowiedział krótkim: "O tak". Harper, którego Partia Konserwatywna Kanady (CPC) niewielką przewagą zwyciężyła w wyborach ze stycznia 2006 roku i powołała po nich rząd mniejszościowy, spotkał się z liderami innych ugrupowań, aby sprawdzić, czy przed jesienną sesją parlamentarną istnieje jeszcze jakieś wspólne pole do działania. Szef rządu zasugerował, że jeśli tego nie ma, będzie ponownie ubiegał się o mandat. Według rzecznika kanadyjskiego premiera decyzja o przedterminowych wyborach zapadnie w ciągu kilku najbliższych dni. Przywódcy innych partii są przekonani, że Harper chce nowych wyborów. Wyniki ostatnich sondaży wskazują jednak, że po ewentualnym głosowaniu sytuacja najprawdopodobniej niewiele się zmieni i przypuszczalnie znów powstanie gabinet mniejszościowy. Konserwatyści mają bowiem szansę na 33 proc. głosów, liberałowie - 31 proc., Nowa Partia Demokratyczna (NDP) - 16 proc., a Zieloni 10 proc.