Jak powiedzieli znajomi Bukowskiego, oskarżenie zostało w oddalone na wniosek prokuratury, a sprawa umorzona. Bukowski nie może wprawdzie przez rok nawet podejść do 21-letniej kobiety, przy czym - skwitowali przyjaciele Bukowskiego - nawet nie wie on, jak ona wygląda. Cała sprawa zaczęła się w 2008 roku, gdy Bukowski, kiedyś pracownik Radia Wolna Europa, działacz opozycji, udekorowany polskimi odznaczeniami państwowymi i jak mówią jego znajomi, znakomity pianista i kolarz, przysiadł na chwilę w High Park (to park mieszczący się w zachodniej części Toronto), by pod rozłożonym parasolem schować się przed deszczem. Na tej samej ławce usiadła młoda kobieta, która po kilku minutach odeszła. Tego samego dnia policjanci przywieźli Bukowskiego na posterunek oznajmiając mu, że kobieta oskarżyła go o molestowanie seksualne. Zgodnie z kanadyjskim systemem prawnym sprawa musiała trafić do sądu. Polonia prowadziła dużą akcję na rzecz Bukowskiego w prasie, nie tylko polonijnej, zbierano też pieniądze na adwokata. W środę w sądzie prokurator powiedziała, że Polonia bardzo intensywnie zajęła się sprawą i dzięki temu prokuratura mogła sobie wyrobić całościowy obraz. Z wypowiedzi prokurator wynikało, że młoda kobieta, która oskarżyła Bukowskiego, ma pewne emocjonalne problemy - określono ją jako osobę z niedorozwojem intelektualnym.