Kardynałowie przybywają do Watykanu w blasku fleszów, kamery telewizyjne śledzą ich każdy krok, witają się z pielgrzymami obecnymi na placu św. Piotra. To, że o wyborze papieża decydują elektorzy, a nie wierni, nie ma znaczenia - tłumaczy gazeta. Dla kardynałów ważna jest budowa własnego wizerunku. Zupełnie jak w polityce. Zobacz raport specjalny "Jan Paweł II"