- Chcę udowodnić i muszę udowodnić, że ten transfer - nie bójmy się tego słowa - to był transfer dobrego zawodnika do świetnej drużyny. Ale jeszcze ten zawodnik musi zacząć strzelać bramki i obiecuję, kochani, będę strzelał dla was gole. Wygramy - powiedział dziś Kamiński do działaczy PO, podczas prezentacji kandydatów Platformy do PE w Lubelskiem. Dodał, że nie jest zawodnikiem, którego "stawia się na łatwym polu". - Doskonale zdaję sobie sprawę, że tu jest z punktu widzenia Platformy Obywatelskiej niełatwy teren. Na niełatwy teren trzeba mocnych zawodników. Jestem dumny, że w takim gronie mogę startować do Parlamentu Europejskiego - powiedział Kamiński. Tak o Platformie mówił dziś Kamiński Dziękując za szansę startu w wyborach, podkreślił, że jest to zobowiązanie do ciężkiej pracy w kampanii wyborczej, w której jego zdaniem należy się skupić na dialogu z wyborcami, aby ich przekonać przede wszystkim do udziału głosowaniu. Według niego stawką w wyborach do PE jest bezpieczeństwo kraju w różnych wymiarach, w tym także "zabezpieczenia wolności, suwerenności Polski". - Dzisiaj Lubelszczyzna jest granicą wolnego świata. To brzmi patetycznie, ale to jest prawda. (...) Jeśli jesteśmy zaangażowani w sprawy ukraińskie, to przede wszystkim dlatego, że obowiązkiem polskich polityków jest dbanie o bezpieczeństwo naszego kraju. W naszym najgłębszym interesie jest przesunięcie tej strefy wolności, tej granicy wolnego świata od Lubelszczyzny dalej na wschód - powiedział Kamiński. Dodał, że będzie walczył o bezwizowy ruch dla Ukraińców, "aby mogli przyjeżdżać na Lubelszczyznę i wydawać tu pieniądze". Kamiński powiedział, że PO "zdaje egzamin z przywództwa narodowego, które sprawdza się wtedy, gdy jest kryzys". - Macie prawo jako członkowie PO i mówię to ja, po drodze którą znacie, jaką przebyłem, macie prawo wyjść do Polaków i powiedzieć, że jesteście dumni, że formacja, którą reprezentujecie, zdaje egzamin dzisiaj przywództwa narodowego, a to jest coś dużo więcej niż rozgrywki partyjne, wybory i debaty i przemówienia - powiedział. "Jest tym aktywem, które dla Polski da się spalić" Przemówienie Kamińskiego było przerywane oklaskami. Przewodniczący PO w Lubelskiem Włodzimierz Karpiński podkreślił, że Kamiński jest eurodeputowanym od dwóch kadencji i jednym z najlepszych ekspertów, jeśli chodzi o politykę wschodnią, jest też promotorem tej polityki w Unii. Karpiński ocenił, że sukces Platformy polega m.in. na tym, że sprawuje rządy "zapraszając ludzi kompetentnych do współodpowiedzialności". - Jesteśmy otwarci. Dlatego dzisiaj lider naszej listy jest tym aktywem, które dla Polski da się spalić, w ten sposób, że dzisiaj te problemy międzynarodowe stają się bardzo realne. Wierzę, że pokaże w trakcie pracy w kampanii jak bardzo ważny i poważany jest jego dorobek na arenie międzynarodowej - powiedział Karpiński. Na liście PO na drugim miejscu jest wiceprezydent Lublina Monika Lipińska, za nią poseł Mariusz Grad i radna sejmiku województwa lubelskiego Beata Trzcińska-Staszczyk. Piąte miejsce zajmuje wicemarszałek województwa Krzysztof Grabczuk, na szóstym jest radna miasta Łuków Izabela Bielecka. Siódme miejsce ma radny sejmiku województwa lubelskiego Bogusław Broniewicz, ósme - prezes Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, były prezes Kopalni Bogdanka Mirosław Taras. Na dziewiątej pozycji jest kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Komarówce Podlaskiej Krystyna Wetoszka. Ostatnie, 10. miejsce listy zajmuje radny powiatu lubartowskiego, były kolarz (zdobywca tytułu mistrza Polski w wyścigu szosowym w 1980 r.) Janusz Pożak.