jest uznanym na świecie liderem sprawy gruzińskiej, a jego obecność w Brukseli nie będzie niczym nadzwyczajnym. Konrad Piasecki: Czy prezydent ma elementarne zaufanie do premiera? Michał Kamiński: Myślę, że relacje między premierem a prezydentem opierają się przede wszystkim na zapisach konstytucji. KONTRWYWIAD RMF FM W INTERIA.TV Ale też opierają się na jakiś osobistych relacjach, osobistych doświadczeniach i osobistym zaufaniu, które jest, czy go nie ma? Raz jest większe, raz jest mniejsze. Teraz ja się bardzo cieszę z tego, że prezydent i premier mają wspólne stanowisko w sprawie szczytu europejskiego. To jest bardzo ważny szczyt. On dotyczy elementarnych fundamentów naszego bezpieczeństwa. Mam takie wrażenie czasem, że stosunek premiera do pana prezydenta faluje. Czasem pan premier robi różne rzeczy, a czasem jego otoczenie, które trudno nazwać inaczej jak bardzo niekulturalnym zachowaniem - delikatnie rzecz ujmując. A czasem z kolei premier pokazuje, że jest w stanie przyjąć stanowisko pana prezydenta i do niego się dostosowuje. Tak było w sprawie tarczy; mam wrażenie, że tak jest w sprawie Gruzji. To dobrze, bo prezydent jest dużo bardziej doświadczony w polityce zagranicznej od premiera i ważne, żeby się premier do tego odnosił. Pytam o to zaufanie, bo jak patrzyłem na to, co działo się wokół wyjazdu prezydenta do Brukseli, to miałem takie wrażenie, że prezydent po prostu nie ufa, że premier Tusk zaprezentuje tam wspólnie uzgodnione stanowisko. Czemu prezydent tak strasznie upierał się przy tym wyjeździe? Prezydent się nie upierał przy wyjeździe. Prezydent został zaproszony przez pana prezydenta Sarkozy'ego. Minister Nowak twierdzi, że długo się Kancelaria Prezydenta wcześniej dobijała do drzwi Pałacu Elizejskiego. To jest kłamstwo. Można to sprawdzić. To jest po prostu kłamstwo pana Nowaka. Już abstrahuję od formy, w jakiej pan minister Nowak się zachowuje. Sławomir Nowak mówi, że podskakiwaliście jak osiołki ze Shreka i krzyczeliście: "Mnie wybierz! Mnie!". To jest oczywista bzdura. Zresztą od tych słów Nowaka zdystansował się sam premier później. To bardzo dobrze pokazuje pewne braki w elementarnej kulturze tej ekipy. Ale po co ten prezydent na tym szczycie? Dlaczego nie premier? To jest szczególnie ważny szczyt. Mieliśmy mnóstwo bardzo ważnych szczytów, na które nie jeździli prezydent i premier razem. Prezydent Kaczyński był już na kilku szczytach Unii Europejskiej.