Od miejsca, gdzie piloci po raz ostatni nawiązali łączność, do punktu, w którym mieli wylądować, jest ok. 300 kilometrów. Trasa ta jest teraz dokładnie przeszukiwana przez dwa śmigłowce; ratownicy mają nadzieją, że nie doszło do katastrofy, a Mi-8 musiał po prostu awaryjnie lądować w miejscu, gdzie nie można z nim nawiązać łączności. Wciąż nie jest też jasne, ile osób było na pokładzie helikoptera. Według różnych źródeł od 13 do 17, w tym 3-osobowa załoga. Najważniejszym pasażerem był oczywiście gubernator Igor Farchutdinow, który przez Kamczatkę leciał na północ Wysp Kurylskich. Najpewniej jego podroż miała związek z ogromnymi ćwiczeniami armii i obrony cywilnej. Farchutdinow jako gubernator obwodu sachalinskiego był jedną z kluczowych postaci manewrów.