Zdaniem władz zakłóca to życie obywateli i może wywołać w społeczeństwie "niepewność". W rozporządzeniu Ministerstwa ds. Religii i Wyznań zakazano także rozdawania pieniędzy, by przekonać mieszkańców do przejścia na chrześcijaństwo. "Wszelkie działania polegające na publicznym upowszechnianiu chrześcijaństwa są zakazane" - napisano w rozporządzeniu. Mormońskich wolontariuszy Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich często można zobaczyć, jak jeżdżą po stolicy rowerami. Kościół ten przyznał, że niektóre grupy misjonarskie mogą stosować podstępne taktyki, ale zaprzeczył, by były popełniane przez jego misjonarzy. - Wydaje mi się, że zasady te bywają w Kambodży łamane, ale nie przez nas - powiedział Robert Winegar, stojący na czele kambodżańskiej misji tego Kościoła. - Moim zdaniem działalność naszych misjonarzy nikomu nie przeszkadza. Nie zmuszają oni nikogo do niczego i nie płacimy ludziom za chodzenie do kościoła. Według wiceministra ds. religii i wyznań Sun Kim Huna, niektórzy misjonarze nakłaniają dzieci do przechodzenia na chrześcijaństwo, rozdając im cukier i pieniądze. - To jest sprzeczne z buddyzmem. To niedopuszczalne - podkreślił. Mniejszości muzułmańskie i chrześcijańskie w Kambodży są z reguły tolerowane, choć w 2003 r. pewien kościół przy wietnamskiej granicy został splądrowany, bo miejscowi wieśniacy obarczali chrześcijan winą za suszę.