Silny wiatr spowodował, że w Pregole płynie słona woda. Miejskie wodociągi nie mogą więc z niej korzystać, a właśnie z tej rzeki pompowały większą część wody, docierającej do mieszkańców Kaliningradu. Na razie władze nie ogłosiły jeszcze stanu klęski żywiołowej, ale życie w Kaliningradzie nie jest łatwe. W większości bloków powyżej czwartego piętra w ogóle nie ma wody, a w całym mieście, poza szpitalami, nie ma też wody ciepłej. Kierownictwo wodociągów zaproponowało, by do celów sanitarnych puścić z kranów słoną wodę, ale na razie pomysł ten odrzucono. W sklepach już podskoczyła cena wody mineralnej, a władze szykują cysterny. Niestety, sytuacja nie poprawi się prędko - zachodnie wiatry powieją jeszcze przez co najmniej tydzień.