Dziennikarz agencji Reutera poinformował, że wrogie obozy są rozdzielone strefą buforową o szerokości około 80 metrów. Agencja AP podaje, że w strefie stoją uzbrojeni w karabiny żołnierze. Jest to pierwszy przypadek od wybuchu zamieszek w ubiegłym tygodniu, gdy armia podjęła zdecydowane działania, by powstrzymać przemoc. Noże i kije "Strefa neutralna jest cała pokryta kamieniami wielkości pięści" - oznajmił dziennikarz Reutera, odnosząc się do kamieni, którymi rzucali w siebie manifestanci obu stron. Nieco wcześniej naoczny świadek poinformował agencję Reutera, że uzbrojeni w noże i kije zwolennicy prezydenta Mubaraka wracają na plac Tahrir w Kairze, gdzie w nocy doszło do starć. Tłum przemieszcza się z dzielnicy Giza na plac Tahrir po drugiej stronie Nilu. Wczesniej agencja AP pisała, że cztery czołgi zajęły pozycje chroniące antyrządowych demonstrantów na placu. Jeden z czołgów wjechał na most wychodzący na plac, wypierając stamtąd młodych ludzi, którzy rzucali kamieniami w manifestantów antyrządowych. Trzy inne czołgi zajęły pozycje między dwoma wrogimi obozami przy północnym krańcu placu. Tymczasem telewizja publiczna podała, że wiceprezydent Omar Suleiman rozpoczął dialog z "partiami politycznymi i siłami narodowymi". Nie podano konkretnie, kto uczestniczy w rozmowach. Według najnowszych danych ministerstwa zdrowia Egiptu w nocnych starciach na placu Tahrir zginęło sześć osób a 836 zostało rannych. Wczoraj zginęły trzy osoby W środowych starciach między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosni Mubaraka na kairskim placu Tahrir zginęły trzy osoby. Poinformował o tym w nocy egipski minister zdrowia. Minister poinformował także, że rannych zostało blisko 640 osób. - Większość z nich ma rany od kamieni. Nikt nie ucierpiał na skutek postrzału - zapewnił Ahmed Hosni Farid. Tymczasem arabska telewizja Al-Dżazira podała w środę późnym wieczorem, powołując się na źródła medyczne, że w środowych starciach w centrum Kairu rannych zostało co najmniej 1500 ludzi. Zobacz film z wczorajszych zajść na placu Tahrir: Forum: Kto powinien interweniować w sprawie Egiptu?