Przypieczętuje ona zawarte w zeszłym roku przełomowe porozumienie obu krajów o wzajemnej przyjaźni i współpracy, kładące kres dziesiątkom lat sporów o odszkodowania za włoski kolonializm w pierwszej połowie XX wieku. Kadafi przybędzie do Rzymu przed południem, na czele 300-osobowej delegacji. Tradycyjny beduiński namiot, który zawsze wozi ze sobą, rozbije w malowniczym parku Villa Pamphili. W namiocie będzie podejmował gości. W Wiecznym Mieście rozwieszono z inicjatywy władz na Kapitolu plakaty, witające libijskiego przywódcę. Nie brakuje jednak również jego przeciwników. Zapowiedzieli oni protesty przeciwko jego wizycie. W środę Muammar Kadafi zostanie podjęty obiadem przez prezydenta Włoch Giorgio Napolitano w Kwirynale. Po południu spotka się zaś z premierem Silvio Berlusconim, a ich rozmowy zakończy wspólna konferencja prasowa. W czwartek Kadafi odwiedzi Senat Włoch. Następnie ma spotkać się ze studentami i wykładowcami uniwersytetu La Sapienza, największej uczelni w Europie. Temu punktowi programu towarzyszyć mają nadzwyczajne środki ostrożności z powodu zapowiadanych protestów młodzieży akademickiej. Apeluje ona do rektora o odwołanie wizyty przywódcy, którego nazywa "dyktatorem". Drugim powodem protestów ma być realizowane od niedawna włosko-libijskie porozumienie o odsyłaniu nielegalnych imigrantów, przybywających do Italii z Afryki. Kadafi odwiedzi także Kapitol. Spotka się też z liczną delegacją kobiet, działających w polityce i biznesie. W programie jego pobytu w Rzymie nie ma natomiast wizyty w Watykanie. W sobotę w swym namiocie Muammar Kadafi chciałby spotkać się z Włochami, wyrzuconymi z Libii w 1970 roku; w większości byli to Żydzi. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do tego spotkania, gdyż - jak się podkreśla - rzymska wspólnota żydowska została postawiona w trudnej sytuacji otrzymując zaproszenie w dniu szabasu.