Kadafi przemawiał na szczycie Unii Afrykańskiej w stolicy Ghany - Akrze. Podkreślał - jak donosi Al Jazeera - konieczność zjednoczenia kontynentu afrykańskiego w obliczu globalizacji na świecie. Akra to ostatni przystanek w serii wizyt w zachodnioafrykańskich państwach - Mali, Gwinei, Sierra Leone i Wybrzeżu Kości Słoniowej. W każdym z tych miejsc Kadafi przekonywał o konieczności zjednoczenia. - Jak jakiekolwiek państwo w Afryce może konkurować ze zjednoczoną Europą, negocjować z USA, Japonią czy Chinami? - Pytał Kadafi. - Posiadając wspólny rząd, Afryka stanie się równa im wszystkim. - Jeśli ludy Afryki będą "oświecone" i "świadome", wtedy wspólna Afryka stanie się rzeczywistością - mówił libijski prezydent. Według niego posunięcie tego typu zahamowałoby także odpływ emigrantów do Europy: Zjednoczona Afryka sprawniej wykorzystywałaby własne bogactwa naturalne i tworzyłaby w Afryce nowe miejsca pracy. Unia Afrykańska, organizacja, która miałaby być zalążkiem wspólnego afrykańskiego podmiotu międzynarodowego, utworzona została w 1991 roku, choć jej pomysł pojawił się już 50 lat temu. Wtedy już pierwsi przywódcy odzyskujących niepodległość krajów afrykańskich, jak prezydent Ghany Kwame Nkrumah czy Tanzanii - Julius Nyerere - wspierali ideę wspólnego rządu dla Afryki. Unia Afrykańska planuje w przyszłości wprowadzić wspólna afrykańską walutę, na wzór euro, oraz wspólne siły zbrojne. Pojawiają się też propozycje wprowadzenia wspólnego rządu oraz prezydenta. Mimo to, jak pisze Al Jazeera, niektóre kraje - jak RPA czy Uganda - stanowczo odrzucają taki projekt, inne z kolei twierdzą, że do pełnego zjednoczenia należy dochodzić drobnymi krokami, jak - na przykład - konsolidacja istniejących juz bloków ekonomicznych. Krytycy jednak sądzą, że potencjalna Unia Afrykańska będzie niezdolna do przeprowadzania podstawowych działań. Wskazują oni na konflikty, nierównomierne rozprowadzenie bogactw na kontynencie, głęboko sięgające podziały kontynentu - nie tylko ze względu na religię czy poszczególne państwa, ale też na podział interesów plemiennych, których nie zdołano doprowadzić do wspólnego mianownika nawet w o wiele mniejszej skali - krajach afrykańskich. Ponadto - dowodzą przeciwnicy - niepodobna jest zjednoczyć 900 milionów Afrykanów żyjących w skrajnie różnych warunkach i i wyznających skrajnie różne wartości. Więcej interesujących newsów ze świata