- Przewidywane jest spotkanie przy obiedzie - tak Andrzej Krawczyk z Kancelarii Prezydenta komentuje informacje zdobyte przez RMF FM. Rozmowa prawdopodobnie będzie miała miejsce w towarzystwie kilkudziesięciu innych osób podczas aperitifu. Jej ranga nie powinna być przeceniana - podczas takich aperitifów przyjęte jest, aby każdy z każdym wymienił uprzejmości. Czas na jedną taką rozmowę wynosi najwyżej minutę. Spotkanie w cztery oczy w Lahti nie będzie możliwe, bo ustawiłoby stronę Polskę w roli petentów. Prezydent Rosji znalazłby bowiem tylko kilkanaście minut, a polska dyplomacja chce, aby to było prawdziwe spotkanie z częścią plenarną, z rozmową w cztery oczy i obiadem. Posłuchaj relacji Agnieszki Burzyńskiej: Krawczyk podkreślił, że zarówno strona polska, jak i rosyjska pracują nad spotkaniem obu prezydentów. Jest to jednak perspektywa kilku miesięcy. Na szczyt w Lahti miał jechać premier, ale zamiast niego pojedzie prezydent. Władimir Putin jest specjalnym gościem spotkania. Na spotkania przywódców państw UE z Polski przyjeżdżał dotychczas premier. Wyjątkiem była obecność prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na szczycie w Atenach w kwietniu 2003 roku, kiedy to podpisano Traktat Akcesyjny. Jedynie Francję zawsze reprezentuje prezydent; z Finlandii przyjeżdża prezydent i premier. Wyjątkowo, ze względu na sytuację wewnętrzną w swoich krajach (np. wybory), prezydenci czasem zastępują premierów - w czerwcu w szczycie UE wziął udział prezydent Czech Vaclav Klaus oraz prezydent Litwy Valdas Adamkus (obok p.o. premiera Zigmantasa Balszytisa). Zgodnie z przyjętą zasadą, kraje członkowskie są reprezentowane na szczytach europejskich przez "szefów państw lub rządów".