Jak powiedział rzecznik MSW Nasrat Rahimi, przed komisariatem położonym na zachodzie miasta eksplodował samochód wyładowany materiałami wybuchowymi. W pobliżu znajduje się tam także szkoła wojskowa. Według świadków po wybuchu słychać było strzały. Z kolei rzecznik ministerstwa zdrowia Wahidullah Majer poinformował na Twitterze, że do szpitali przewieziono 95 rannych, w tym kobiety i dzieci. Do przeprowadzenia zamachu przyznali się już talibowie. Po blisko 18 latach wojny w Afganistanie kontrolują oni obecnie połowę terytorium kraju. Na początku lipca afgańscy politycy i talibowie zobowiązali się do stworzenia "mapy drogowej na rzecz pokoju" oraz rozpoczęcia kontrolowanego procesu pokojowego, jednak pod koniec lipca talibowie odmówili prowadzenia bezpośrednich rozmów z rządem centralnym w Kabulu. We wtorek źródła wśród talibów informowały, że w toku ósmej rundy prowadzonych w Katarze rozmów z USA (bez przedstawicieli Kabulu) udało się rozstrzygnąć kwestie sporne w sprawie wycofania amerykańskich wojsk z Afganistanu i gwarancji ze strony talibów o zerwaniu relacji z innymi grupami ekstremistycznymi. Specjalny wysłannik USA do Afganistanu Zalmay Khalilzad poinformował o osiągnięciu "wspaniałego postępu", dodając, że liczy na osiągnięcie porozumienia do 1 września.