Jak poinformował w piątek Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR), większość Irakijczyków, którzy schronili się w Kurdystanie, to członkowie grup religijnych poddanych krwawym prześladowaniom przez sunnickich ekstremistów z Państwa Islamskiego. UNHCR prowadzi od trzech dni zakrojoną na dużą skalę akcję pomocy dla tych uchodźców. W sobotę ma wylądować w stolicy autonomii kurdyjskiej, Ibrilu, czwarty samolot transportowy z najpotrzebniejszym sprzętem. Są to namioty, koce i pojemniki na wodę. Znaczna część uchodźców biwakuje pod otwartym niebem w zaimprowizowanych obozach, bez wody i żywności, nie mogąc nawet schronić się przed palącym irackim słońcem. Poza mostem powietrznym do autonomii kurdyjskiej jadą już pierwsze kolumny samochodów ciężarowych z pomocą. UNHCR zapowiedział w piątek w Genewie dostarczenie w pierwszym rzucie 2 410 ton niezbędnych artykułów. Jak wynika z informacji podanej w piątek przez rzecznika UNHCR, część uchodźców znalazła schronienie w 5 700 kurdyjskich szkołach, w niewykończonych budynkach oraz w kościołach i meczetach. Wiele tysięcy uciekinierów z Iraku schroniło się również w Syrii. Syryjscy Kurdowie przygotowali w odległości 70 km od irackiej granicy, w miejscowości Al-Kamiszli w prowincji Al-Hasaka, obóz dla tysięcy irackich jazydów, grupy religijno-etnicznej, która wyznaje niemuzułmańską religię będącą syntezą różnych wierzeń. Jej członkowie są masowo i ze szczególnym okrucieństwem mordowani przez dżihadystów. Według plakatów rozlepianych w zdobywanych przez Państwo Islamskie miastach i wioskach "jazydzi nie zasługują na życie, posiadanie rodziny i majątku".