Agatha, charakteryzująca się wiatrem o prędkości około 75 km/h, jest pierwszą nazwaną burzą tropikalną tegorocznego sezonu huraganowego. Poprzedni bilans mówił o co najmniej 83 zabitych. Najwięcej ofiar śmiertelnych spowodowała w Gwatemali. Wskutek wywołanych ulewnymi opadami deszczu lawin błotnych i powodzi zginęły tam do niedzieli 82 osoby; 53 osoby uznano za zaginione, a około 112 tysięcy ludzi ewakuowano. W sąsiadującym z Gwatemalą Salwadorze, gdzie odnotowano 140 lawin błotnych, żywioł pochłonął 13 ofiar. W Hondurasie z powodu złej pogody zginęło 8 osób. Wskutek powodzi i lawin błotnych zniszczeniu uległo 505 domów; ewakuowano ponad 2 tysiące osób. Wszystkie dotknięte burzą tropikalną państwa Ameryki Środkowej ogłosiły stan wyjątkowy, aby usprawnić akcję ratunkową. W niektórych regionach Gwatemali od soboty spadł metr deszczu - powiadomił tamtejszy prezydent Alvaro Colom. Tymczasem Amerykańskie Centrum Huraganowe w Miami ostrzegło, że słabnąca już Agatha przyniesie jeszcze około 25-50 cm deszczu w południowo-wschodnim Meksyku, Gwatemali i Salwadorze, zwiększając zagrożenie powodziowe. W ostatnim z tych krajów wezbrana rzeka Acelhuate już grozi zalaniem stołecznego San Salvadoru. Z kolei w Gwatemali zagrożenie powodziowe wzrosło z powodu erupcji wulkanu Pacaya, 40 km na południe od stolicy. Wyrzucany przez niego pył może bowiem zatykać systemy kanalizacyjne.