Izraelskie myśliwce F-16 atakowały dzisiaj cele położone na północnych przedmieściach Gazy, m.in. koszary saperów - podały palestyńskie źródła policyjne. Koszary te, w których składowana są środki wybuchowe, zostały ostrzelane już w czwartek rakietami przez izraelskie helikoptery szturmowe. Nad bombardowanymi obiektami pojawił się wysoki słup czarnego dymu. Nalot izraelskich helikopterów na Ramallah Izraelskie helikoptery zniszczyły dzisiaj rakietami siedzibę palestyńskiego wywiadu wojskowego w Betunii, pod Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu - podała policja palestyńska. W nalocie wzięły udział dwa helikoptery szturmowe. Palestyńczycy zdążyli ewakuować siedzibę wywiadu na kilka minut przed nalotem. Gen. Mofaz przeciwko nowej okupacji terytoriów palestyńskich Dowódca armii izraelskiej gen. Szaul Mofaz odrzucił propozycje "jastrzębi" w rządzie Izraela i wypowiedział się dzisiaj przeciwko ponownej okupacji terytoriów przekazanych już Autonomii Palestyńskiej. - Ci, którzy to proponują, powinni zrozumieć, że okupacja oznaczałaby pogorszenie sytuacji, ponieważ musielibyśmy ustanowić rządy wojskowe nad ponad 3 milionami Palestyńczyków - powiedział Mofaz na konferencji prasowej w Jerozolimie. Tego rodzaju decyzja - dodał generał - "zmusiłaby nas do masowego poboru rezerwistów, co miałoby nie dające się przewidzieć konsekwencje w skali regionalnej". Mofaz, ustosunkowując się do informacji, jakie pojawiły się w niedzielę na łamach dziennika "Haarec", zapewnił, że na razie rząd nie zwiększy liczby zmobilizowanych rezerwistów, chociaż wojsko "będzie kontynuowało ataki na lądzie oraz z morza i powietrza przeciwko celom palestyńskim". Izraelczycy i Palestyńczycy zaczynają wykazywać gotowość do zaakceptowania zawieszenia broni "bez stawiania wstępnych warunków" - oświadczyła dzisiaj radiu izraelskiemu Cristina Gallach, rzeczniczka szefa dyplomacji Unii Europejskiej Javiera Solany. Gallach, nawiązując do niedawnych zamachów palestyńskich w Izraelu i najazdów wojskowych Izraela na obozy palestyńskich uchodźców, podkreśliła, że należy w końcu przerwać łańcuch "destrukcyjnych działań odwetowych". Źródła palestyńskie informują, że palestyński minister współpracy międzynarodowej Nabil Szaat, który rozmawiał wczoraj z hiszpańskim ministrem spraw zagranicznych Josepem Pique'm, odbędzie w tym tygodniu podróż do kilku krajów Unii Europejskiej. Strajk powszechny ludności arabskiej Tymczasem w Izraelu i na terenach Autonomii Palestyńskiej rozpoczął się strajk powszechny ludności arabskiej. Ogłoszono go, by uczcić pamięć ofiar krwawego piątku. Przedwczoraj w izraelskich atakach na palestyńskie miasta i obozy dla uchodźców zginęło ponad 40 osób. Poprzez odmowę pracy, Arabowie chcą zaprotestować przeciwko polityce rządu Ariela Szarona wobec Autonomii Palestyńskiej. Organizatorzy strajku zapowiadają co prawda, że będzie on miał pokojowy charakter, ale zależeć to będzie między innymi od tego, czy dojdzie dziś do nowych pacyfikacji palestyńskich osad. Dzisiaj rano śmigłowce izraelskie zrzuciły kilka pocisków rakietowych na cele palestyńskie w Rafah na południu strefy Gazy. Co najmniej dwie rakiety spadły na budynki, w których znajdują się lokale wywiadu palestyńskiego w Rafah. Izraelskie czołgi natomiast wtargnęły i ostrzelały z pocisków artyleryjskich obóz uchodźców Tel al-Soltan na wschód od miasta Rafah w Strefie Gazy. Rannych zostało siedmiu Palestyńczyków. Dziesięć czołgów i trzy spychacze wjechały do liczącego ok. 350 mieszkańców obozu w pobliżu Rafah, przy granicy z Egiptem i otworzyły ogień z ciężkich karabinów maszynowych - podały źródła palestyńskie. Zniszczony został posterunek policji palestyńskiej. Izraelscy żołnierzy przeszukiwali domy. Zatrzymano wielu Palestyńczyków. Izraelskie śmigłowce zniszczyły biuro Arafata w Gazie Izraelskie śmigłowce całkowicie zniszczyły minionej nocy siedzibę przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata w Gazie. Według źródeł palestyńskich, śmigłowce zrzuciły na Gazę co najmniej 30 pocisków. W czasie ataku położony w pobliżu plaży budynek mieszczący siedzibę Arafata był pusty. Pracownicy ewakuowali się z niego wczoraj, gdy gmach zaczęły ostrzeliwać z karabinów maszynowych izraelskie kanonierki. Sam Arafat od trzech miesięcy przebywa on w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu, otoczony przez izraelskie czołgi. Zniszczenie biura przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata w Gazie świadczy o "fiasku polityki (Ariela) Szarona" premiera Izraela - powiedział agencji AFP współpracownik Arafata. - Przemoc rodzi przemoc, a zbrodnia pociąga za sobą zbrodnię. To oznacza fiasko polityki Szarona - powiedział anonimowy, bliski Arafatowi, przedstawiciel władz palestyńskich.- Atak na biuro Arafata dowodzi nienawiści Szarona do Palestyńczyków i Autonomii Palestyńskiej - dodał Palestyńczyk, podkreślając "zajadłość", z jaką lotnictwo izraelskie kontynuowało bombardowanie biura Arafata po tym, jak zostało ono już zniszczone. Eksplozja w Jerozolimie Dziesięć osób zginęło, a 58 zostało rannych, w tym kilka poważnie, w wyniku zamachu bombowego, dokonanego wczoraj wieczorem w zatłoczonej kawiarni w centrum Jerozolimy. Zginął też zamachowiec-samobójca. Do zamachu przyznał się Hamas - radykalna organizacja palestyńska. Wcześniej odpowiedzialność za zamach wzięły na siebie Brygady Męczenników Al-Aksy. Izraelskie helikoptery zaatakowały Ramallah Izraelskie śmigłowce zaatakowały wczoraj wieczorem obozy uchodźców palestyńskich w Ramallah na Zachodnim Brzegu. Zginął jeden Palestyńczyk - brat lidera Brygad Męczenników Al-Aksy. Terroryści ostrzelali przechodniów w Netanji Trzech Palestyńczyków otworzyło wczoraj wieczorem ogień do przechodniów w izraelskim mieście Netanja. Zanim zamachowców zastrzelono, zdążyli zranić 38 Izraelczyków - poinformowała policja. Telewizja izraelska twierdzi, że czwarty zamachowiec uciekł po wymianie strzałów z policją. Associated Press pisze z Jerozolimy, że do jej biura zatelefonowano z informacją, że zamachu w Netanji dokonali ludzie z Brygad Al-Aksy, ugrupowania powiązanego z organizacją Al Fatah Jasera Arafata. Izrael: Arafat chce wojny na Bliskim Wschodzie Izrael oskarżył Jasera Arafata o dokonanie wczoraj dwóch zamachów przeciwko ludności cywilnej i zarzucił mu, że próbuje wciągnąć cały Bliski Wschód w wojnę. Wysoki rangą przedstawiciel izraelskiego MSZ Gideon Meir powiedział, że celem dwóch zamachów, dokonanych wczoraj wieczorem w Jerozolimie i Netani było zablokowanie planowanej na przyszły tydzień misji mediacyjnej amerykańskiego wysłannika na Bliski Wschód Anthony'ego Zinniego. Meir powiedział, że zamachy, w których zginęło razem kilkanaście osób, a kilkadziesiąt zostało rannych, to po prostu "akademia terroru Jasera Arafata". USA: podróż Ziniego na Bliski Wschód jest potrzebna Stany Zjednoczone potępiły wczoraj kolejną falę przemocy w Izraelu i oświadczyły, że pokazała ona, jak ważna jest planowana na przyszły tydzień misja pokojowa wysłannika USA na Bliski Wschód Anthony'ego Zinniego. - Zdecydowanie potępiamy ten ostatni wybuch przemocy i apelujemy do obu stron, by uczyniły wszystko, co w ich mocy, by doprowadzić do jej zakończenia - powiedział wczoraj anonimowy przedstawiciel Departamentu Stanu.