W zeszłym roku w podobnym referendum Irlandczycy zagłosowali na "nie". Wtedy jednak frekwencja była bardzo niska. Przeciwnicy rozszerzenia Unii zwyciężyli, uzyskując 54 proc. głosów. Wtedy duży wpływ na postawę głosujących, a szczególnie rolników miały obawy, że przyjęcie takich krajów jak Polska zmusi Unię do odebrania Irlandii hojnych dotacji i skierowania ich na Wschód. Jak jednak wskazują sondaże, wygląda na to, że zmienili zdanie. - Jesteśmy w zjednoczonej Europie już od 30 lat. Ten okres miał ogromny wpływ na rolnictwo w Irlandii, skorzystaliśmy bardzo. Dlatego powinniśmy teraz dać okazję innym krajom które chcą wejść do Unii, aby mogły skorzystać na tym tak, jak my skorzystaliśmy - mówił jeden z irlandzkich farmerów. Obserwatorzy podkreślają jednak, że i tym razem tak naprawdę do końca nic nie wiadomo. Wielu Irlandczyków uważa bowiem, że już raz głosowali i nie zamierzają robić tego po raz drugi. Ponadto wzrosła ostatnio krytyka centroprawicowego rządu zamieszanego w aferę korupcyjną. Wielu Irlandczyków zarzuca także władzy, że ukrywała pogarszającą się sytuację gospodarczą kraju. Istnieje więc pokusa, aby ukarać rząd głosując "nie".