Szef państwa powiedział o tym podczas spotkania z przywódcami ukraińskiej opozycji parlamentarnej, Bloku Julii Tymoszenko i proprezydenckiej Naszej Ukrainy. Juszczenko podkreślił, że ukraińscy politycy wyciągnęli wnioski z pomarańczowej rewolucji, kiedy to pośrednicy zagraniczni byli wręcz niezbędni do rozwiązania konfliktu między nim a ówczesnym kandydatem na prezydenta, obecnie premierem Wiktorem Janukowyczem. - Widzę w tym duży postęp. Była to dla nas lekcja, przez którą przeszliśmy z godnością - powiedział prezydent. Zdaniem Juszczenki, trwający od początku kwietnia kryzys "ujawnił poważne problemy w funkcjonowaniu kluczowych instytucji państwowych", w tym Sądu Konstytucyjnego i Prokuratury Generalnej. Rada Najwyższa (parlament - red.) Ukrainy uchwaliła w piątek wieczorem wszystkie ustawy, niezbędne do przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych. Oznacza to, że zgodnie z zawartym w ubiegłą niedzielę porozumieniem między prezydentem a premierem wybory parlamentarne na Ukrainie odbędą się 30 września. Rada uchwaliła także w piątek zmiany do budżetu przewidujące finansowanie przedterminowych wyborów i zmieniła skład Centralnej Komisji Wyborczej. Kryzys polityczny trwał od kwietnia. Prozachodni prezydent Juszczenko rozwiązał wówczas parlament, oskarżając prorosyjską koalicję premiera Janukowycza o przeciąganie na swoją stronę posłów opozycyjnych. Koalicjanci dążyli do stworzenia 300-osobowej większości konstytucyjnej, która dałaby im prawo wprowadzania zmian w ustawie zasadniczej, a nawet likwidacji urzędu prezydenckiego. Po dwóch miesiącach przepychanek i wzajemnych gróźb Juszczenko i Janukowycz zgodzili się pod koniec maja, że do przedterminowych wyborów jednak dojdzie. Piątkowe decyzje parlamentu przypieczętowały to porozumienie.