- Ta decyzja była niezbędna w dziele tworzenia narodu. Zrozumiałe, że trzeba jeszcze trochę czasu, by została ona zrozumiana - oświadczył podczas wizyty we Lwowie. Tytuł Bohatera Ukrainy Juszczenko przyznał Banderze w styczniu, w uznaniu zasług "w walce o niezależne państwo ukraińskie". Jak tłumaczył we Lwowie, w czasie II wojny światowej na terytorium Ukrainy walczyła nie tylko Armia Czerwona i wojska niemieckie, lecz także siły, które występowały przeciwko nim, dążąc do zdobycia niepodległego państwa ukraińskiego. Wymienił tu Ukraińską Powstańczą Armię (UPA), która była zbrojnym ramieniem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), obarczanym odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN. - I my, bez żadnej wątpliwości, powinniśmy dziś powiedzieć, że oni (członkowie tych sił) są naszymi bohaterami, gdyż przybliżali nam niepodległość - podkreślił. Juszczenko wyraził także opinię, że punkt uchwały o Ukrainie, w którym deputowani PE mówią o Banderze, powstał dzięki "aktywnej stronie, która ich (eurodeputowanych) wszelkimi sposobami inicjowała i zachęcała". Były ukraiński prezydent nie sprecyzował, o jaką "stronę" chodzi. 25 lutego, w dniu inauguracji nowego prezydenta Ukrainy, uważanego za prorosyjskiego Wiktora Janukowycza, PE uchwalił rezolucję, w której skrytykował decyzję jego poprzednika, Juszczenki, w sprawie Bandery. Wskazano w niej, że OUN kolaborowała z nazistowskimi Niemcami, oraz wezwano Janukowycza do "rozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania do europejskich wartości". Przeciwko uhonorowaniu Bandery protestowała też Rosja. Janukowycz, który w ub. tygodniu złożył wizytę w Moskwie, zapowiedział, że unieważni dekret Juszczenki, przyznający Banderze tytuł bohatera. Juszczenko ocenił we Lwowie, że deklaracja Janukowycza to ustępstwo, które przeczy ukraińskim interesom narodowym. Wcześniej przeciwko rezolucji PE o Banderze wystąpiły rady obwodowe Ukrainy zachodniej oraz organizacje społeczno-polityczne. Apel w tej sprawie do przewodniczącego PE Jerzego Buzka podpisało także 100 deputowanych 450-osobowego parlamentu ukraińskiego. - Bandera nie współpracował z nazistami; jego dwaj bracia zginęli w Auschwitz, a on sam lata II wojny światowej spędził w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen - stwierdzili parlamentarzyści. Gdy apel PE dotarł do ukraińskiej opinii publicznej, miejscowi komentatorzy ubolewali, że punkt rezolucji PE traktujący o Banderze przyćmił inne zapisy tego dokumentu, które są dla Ukrainy korzystne. Eurodeputowani opowiedzieli się w nim m.in. za ustaleniem mapy drogowej na rzecz likwidacji ruchu wizowego dla Ukraińców oraz dalszym zacieśnieniem stosunków z Kijowem.