- Kwestie energetyczne coraz częściej nabierają zabarwienia politycznego. Należy się temu przeciwstawić - powiedział ukraiński prezydent. Podkreślił też, że ważnym punktem szczytu są rozmowy dotyczące powołania "otwartej bałtycko-czarnomorsko-kaspijskiej przestrzeni energetycznej". - Uzgodnienie naszych celów powinno opierać się na Karcie Energetycznej. Chodzi nam o przejrzyste i partnerskie stosunki w tej dziedzinie - oświadczył. Zaznaczył przy tym, że "wspólna przestrzeń" powinna opierać się na ropociągu Odessa-Brody. Przypomniał, że podczas czwartkowego Forum Energetycznego w Kijowie eksperci potwierdzili, iż projekt Odessa-Brody jest opłacalny z ekonomicznego punktu widzenia. W kijowskim szczycie bierze udział siedmiu prezydentów: Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Estonii, Azerbejdżanu i Gruzji. Wbrew zapowiedziom nie ma na nim przywódców Rumunii i Mołdawii. Na spotkanie przybyli ich przedstawiciele, a także reprezentanci Unii Europejskiej, Słowacji, Kazachstanu, Bułgarii i Stanów Zjednoczonych. Szefowie państw podpiszą "Deklarację o zasadach globalnego bezpieczeństwa", "Koncepcję Bałtycko-Czarnomorsko-Kaspijskiego Stowarzyszenia Energetycznego" oraz dokument dotyczący działań na rzecz realizacji projektu euroazjatyckiego korytarza transportu ropy naftowej.