- Gratuluję stronie rosyjskiej - Gazpromowi i ukraińskiej - Naftohazowi osiągnięcia porozumienia. Nie jestem zwolennikiem wojny gazowej, a zwolennikiem dialogu. Jestem przekonany, że powinniśmy mniej kierować się emocjami, a bardziej pragmatycznym interesem narodowym - powiedział ukraiński prezydent. Juszczenko przypomniał o porozumieniach w sprawie gazu, osiągniętych na najwyższym szczeblu między Ukrainą a Rosją w połowie lutego 2008 roku. Pierwsze z nich oznacza, że Ukraina ureguluje zaległe płatności za gaz zużyty w 2007 roku po cenie 130 dolarów na 1000 metrów sześciennych surowca. "To już osiągnięto. Problem ten praktycznie, oprócz spornych 200 mln dolarów, jest zakończony" - podkreślił prezydent. Drugie porozumienie dotyczyło pozostawienia od 1 stycznia bieżącego roku dotychczasowego systemu organizacji rynku i ceny dostaw - 179,5 USD za 1000 metrów sześciennych gazu. Trzecie porozumienie - przypomniał ukraiński prezydent - to kontynuacja w ramach dwóch poprzednich porozumień rozmów między Naftohazem a Gazpromem o udoskonalaniu wspólnego działania na gazowym rynku, z zastrzeżeniem, że żadna ze stron nie wniesie "nowych, nieprzewidzianych propozycji, które spowodowałyby straty w organizacji rynku gazowego". - Dzisiaj możemy powiedzieć, że dwa z tych trzech porozumień osiągnięto. Dlatego jestem wdzięczny ekspertom, którzy prowadzili dziś konsultacje i ostatecznie porozumieli się - podkreślił Juszczenko. W ramach środowego porozumienia Gazprom uchylił wprowadzone w ostatnich dwóch dniach 50-procentowe ograniczenia na dostawy gazu dla odbiorców na Ukrainie. - Strony uzgodniły, że dostawy gazu, zrealizowane między 1 stycznia i 1 marca, zostaną udokumentowane i opłacone przez Naftohaz na podstawie schematu, który obowiązywał na początku roku - powiedział rzecznik rosyjskiego koncernu Siergiej Kuprijanow.