w telegramie, wystosowanym do w nocy z wtorku na środę. Juszczenko wskazał, że mimo ograniczenia dostaw gazu dla Ukrainy, rząd nie podpisał dotychczas umów na jego przesyłanie w 2008 r., ani nie rozliczył się z Gazpromem za wykorzystany surowiec. "Jednocześnie Gazprom nie rozlicza się (z Ukrainą) za tranzyt rosyjskiego gazu do Europy" - czytamy w telegramie opublikowanym na stronie internetowej prezydenta. Podobne ponaglenie Juszczenko przesłał Tymoszenko w ub. tygodniu; już wtedy prosił w nim, by długi gazowe wobec Gazpromu zostały uregulowane bez żadnej zwłoki. Telegram Juszczenki do pani premier został wysłany po jego ubiegłotygodniowej rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem. Prezydent Rosji chciał wtedy usłyszeć, czy zapewnienia ukraińskiego prezydenta z 12 lutego w Moskwie, że Ukraina zacznie oddawać należności za gaz 14 lutego, są realizowane. Mimo zapewnień rządu, że dług wobec Gazpromu został całkowicie spłacony, rosyjski monopolista zakomunikował w ub. piątek, że w związku z fiaskiem jego negocjacji z ukraińskim Naftohazem w poniedziałek o 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego) zmniejszy o 25 proc. dostawy gazu na Ukrainę. Groźba ta została zrealizowana. We wtorek wieczorem Gazprom obciął dostawy gazu na Ukrainę o kolejne 25 proc. Po nowej redukcji Ukraina otrzymuje o 50 proc. paliwa mniej niż planowano. W przesłanym ostatniej nocy telegramie do premier Tymoszenko Juszczenko wskazał, że sytuacja związana z dostawami gazu wywołuje zaniepokojenie Komisji Europejskiej i że jedynym wyjściem z obecnego kryzysu jest przedłużenie rozmów o uregulowaniu konfliktu. We wtorek ukraiński Naftohaz zakomunikował, że delegacja firmy wybiera się na negocjacje do Moskwy. Wszystko wskazuje na to, że Julia Tymoszenko nie ma w planach na nadchodzące dni wizyty w Moskwie. We wtorek jej biuro prasowe podało, że w najbliższy czwartek pojedzie ona do Brukseli. Wcześniejsze zapowiedzi wskazywały, że szefowa ukraińskiego rządu wyleci tam już w środę. Według komentatorów nieustępliwość Tymoszenko wobec Gazpromu spowodowana jest jej chęcią wyrugowania z rynku gazu pośredników, firm RosUkrEnergo i UkrGazEnergo i przejścia do bezpośrednich rozliczeń między Rosjanami a Naftohazem. Juszczenko z kolei nalega na pozostawieniu dotychczasowego schematu handlu błękitnym paliwem, w zamian za zachowanie niskiej ceny dostarczanego z Rosji surowca.