Szef Komisji powiedział o tym w wywiadzie dla belgijskiego nadawcy radiowo-telewizyjnego RTBF, który ma zostać wyemitowany w przyszłym tygodniu. "Uważam, że wykorzystywanie sankcji budżetowych przeciwko krajom sprzeciwiającym się przyjmowaniu uchodźców jest z założenia złym środkiem" - oświadczył Juncker. Głosy w sprawie ukarania m.in. Polski Głosy w sprawie ukarania Polski oraz innych krajów odmawiających przyjmowania uchodźców pojawiają się co jakiś czas z ust polityków europejskich. Ostatnio mówił o tym były szef Parlamentu Europejskiego, szef niemieckiej SPD, Martin Schulz. W wywiadzie dla piątkowego "Bilda" powiedział, że przy następnych wieloletnich perspektywach budżetowych UE Niemcy nie mogą po prostu nadal wpłacać do budżetu zwykłych sum, jeżeli kraje będące biorcami funduszy, jak Węgry czy Polska, nie przyczynią się do przyjęcia uchodźców. Skarga do Trybunału Sprawiedliwości UE W grudniu Komisja Europejska zdecydowała o zaskarżeniu Polski, Czech i Węgier do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z odmową relokacji uchodźców. Na rozstrzygnięcie w tej sprawie trzeba będzie poczekać kilkanaście miesięcy. Już w maju KE ma przedstawić projekt nowych wieloletnich ram finansowych. Już teraz wiadomo, że będą w nim zarezerwowane większe środki na radzenie sobie z kryzysem migracyjnym, ale nie jest do końca jasne, jakich w tym kontekście można się spodziewać cięć na tradycyjne działania w polityce spójności. To właśnie z niej w największym stopniu korzysta Polska. Zgodnie z decyzją relokacyjną z września 2015 r., państwa członkowskie miały w ciągu dwóch lat (do 26 września 2017 r.) rozdzielić między siebie do 120 tys. uchodźców. Na Polskę miało przypaść ok. 7 tys. osób. Z Brukseli Krzysztof Strzępka