O ile październikowy wyrok dotyczył działalności Julii Tymoszenko na stanowisku premiera i naruszeń proceduralnych w 2009 roku, o tyle teraz prokuratura sięgnęła aż do lat '90, gdy była ona związana z firmą Zjednoczone Systemy Energetyczne. Prokurator Hennadij Turin poinformował, że zarzuty dotyczą, między innymi, przywłaszczenia pieniędzy budżetowych i unikania spłaty podatków. Jego zdaniem, istnieją wystarczające dowody na to, aby potwierdzić winę oskarżonej i skierować sprawę do sądu. Adwokat Julii Tymoszenko Serhij Własenko odrzuca stawiane oskarżenia. Według niego, dotyczą one okresu, gdy jego klientka nie pracowała już w Zjednoczonych Systemach Energetycznych. "To są bzdury i kłamstwa" - podsumował obrońca. Prokuratura nie wyklucza, że była premier, która skarży się na zły stan zdrowia, będzie musiała uczestniczyć w posiedzeniach sądu. Sprawa będzie rozpatrywana w Charkowie. Piotr Pogorzelski, Kijów