- Mam nadzieję na kontynuowanie swojej pracy oraz dowiedzenie swej niewinności - powiedział Assange w czwartek wieczorem do tłumu dziennikarzy i swoich zwolenników, zgromadzonych przed sądem w Londynie, który polecił go zwolnić. - Wspaniale jest znów poczuć świeże londyńskie powietrze - oznajmił Assange. Dodał, że podczas dni spędzonych w areszcie miał czas zastanowić się nad losem więźniów w innych państwach. Podziękował też "wszystkim ludziom na świecie, którzy w niego wierzyli", swoim prawnikom za "odważną i uwieńczoną sukcesem walkę, dziennikarzom oraz brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości, w którym "sprawiedliwość nie zawsze zwycięża, ale przynajmniej jeszcze nie umarła". Assange nie odpowiedział na pytania wykrzykiwane przez dziennikarzy i zawrócił do budynku sądu, by wsiąść do samochodu swego prawnika. Australijczyk będzie przebywał w domu Vaughama Smitha, byłego kapitana armii brytyjskiej i dziennikarza w Suffolk. Będzie musiał meldować się na policji, nosić bransoletkę monitorującą jego ruchy i zdeponować paszport. Wysoki Trybunał w Londynie podtrzymał w czwartek decyzję sądu niższej instancji, który zgodził się zwolnić Assange'a z aresztu za kaucją. Ekstradycji Australijczyka domaga się Szwecja, która zarzuca mu przestępstwa seksualne. Obrońca 39-letniego Assange'a Mark Stephens poinformował, że koszty postępowania sądowego poniesie brytyjska prokuratura reprezentująca Szwedów w postępowaniu przed sądami w Anglii. Dodał, że osobiście sądzi, iż powinny one obciążyć prokuraturę szwedzką. Sympatycy Assange'a złożyli poręczenie wysokości 240 tys. funtów szterlingów, z czego 200 tys. w gotówce, a resztę w formie pisemnego zobowiązania. Assange został aresztowany 7 grudnia w związku ze szwedzkim wnioskiem o ekstradycję. Początek postępowania ekstradycyjnego spodziewany jest w styczniu lub lutym. Sąd przyjął argumenty jednego z obrońców Assange'a, Geoffreya Robinsona, który zapewnił, że Australijczyk jest człowiekiem prawdomównym, nie będzie się ukrywał przed wymiarem sprawiedliwości i ma zapewniony dach nad głową. Zwolennicy Assange'a twierdzą, że w jego sprawie chodzi o kluczowe kwestie wolności prasy, internetu i swobodny obieg informacji. Wikileaks ujawnił tajne informacje o wojnie w Afganistanie i Iraku, a obecnie publikuje tajne depesze dyplomacji USA.