Z okazji urodzin Tymoszenko pod szpital w Charkowie, w którym leczy się ona pod strażą ze schorzenia kręgosłupa, przyszło kilkuset zwolenników jej partii Batkiwszczyna. Przynieśli serca z czerwonych róż i z czerwono-białych balonów partyjnych, wypuścili w niebo gołębie. Zebranych nie wpuszczono do szpitala. Są to już drugie więzienne urodziny Tymoszenko, od kiedy w ub.r. usłyszała wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności. Formalnie skazano ją za naruszenia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, jednak ona sama mówi, że została skazana przez prezydenta Wiktora Janukowycza, który chciał ją wyeliminować z polityki. "Wiem, że rozumiecie treść i cel naszej wspólnej walki" - napisała była premier do swych zwolenników, dziękując za życzenia urodzinowe i wsparcie okazywane jej w więzieniu. - Nasza jedność "jest siłą, która już dziś zmienia nasz kraj na lepsze. Daje ona nadzieję większości ludzi i wzmaga strach w szeregach okupantów" - czytamy. Z okazji urodzin Tymoszenko władze więzienne zezwoliły jej na tzw. długie widzenie z córką. 32-letnia Jewhenija przyjechała do matki w niedzielę i pozostanie z nią do środy.