Jordania zamierzała wymienić schwytanego przez islamistów Muath al-Kasaesbeh, pilota myśliwca F-16, na iracką terrorystkę Sadżidę al-Riszawi. Kobieta została skazana na śmierć za udział w atakach terrorystycznych z 2005 roku w Ammanie, w których zginęło 60 osób. Terroryści obiecali oszczędzić życie pilota, jeśli w zamian władze Jordanii uwolnią iracką islamistkę. Jeszcze w niedzielę władze Jordanii zapewniały, że są gotowe spełnić to żądanie. Po tym, jak dżihadyści w barbarzyński sposób zamordowali Kasaesbeha, jordańskie władze postanowiły wykonać wyrok śmierci na Riszawi. "Kara śmierci zostanie wykonana w środę rano" - oświadczył cytowany przez serwis AFP jeden z jordańskich oficjeli. Wojska Jordanu zapowiadają też kolejną ofensywę przeciwko islamistom. "Nasza odpowiedź zatrzęsie ich ziemią" - grozi minister Mohammed Momani. Na wieść o śmierci pilota król Abdullah II skrócił swą wizytę w USA, by wrócić do kraju. "Jego Wysokość, najwyższy zwierzchnik sił zbrojnych, skrócił swój pobyt w Stanach Zjednoczonych po otrzymaniu informacji o męczeństwie bohaterskiego pilota" - podała państwowa telewizja.