Garland został w 2016 r. nominowany przez prezydenta Baracka Obamę na członka Sądu Najwyższego USA, jego kandydatura nie została jednak zaakceptowana przez zdominowany przez Republikanów Senat. Według portalu "Politico", który jako pierwszy podał nieoficjalną jeszcze wówczas informację o wskazaniu Garlanda, na ogłoszenie jego wyboru wpłynęły pozytywne dla demokratów wyniki wtorkowych wyborów do Senatu USA w Georgii, które najprawdopodobniej zagwarantują tej partii większość w wyższej izbie amerykańskiego parlamentu. Bez tej przewagi demokraci mieliby nie tylko kłopot z przeforsowaniem jego nominacji, ale także z zatwierdzeniem jego następcy we wpływowym sądzie federalnym w Waszyngtonie. Garland jest sędzią federalnego sądu apelacyjnego dla Dystryktu Kolumbii, na to stanowisko mianował go w 1997 r. Bill Clinton. Wcześniej był wysokim rangą urzędnikiem ministerstwa sprawiedliwości i prokuratorem federalnym, który pracował m.in. przy procesie Timothy'ego McVeigha, głównego sprawcy zamachu bombowego w Oklahoma City w 1995 r. - przypominają agencje. Według źródeł agencji Reutera zastępcą Garlanda zostanie Lisa Monac. Wysokie stanowisko obejmie również Kristen Clarke. Obie kobiety już wcześniej pracowały w ministerstwie sprawiedliwości. Ponieważ kandydatura Garlanda na to stanowisko była już rozważana, sędzia w ostatnim czasie wycofał się z orzekania w szeregu spraw cywilnych i karnych z udziałem rządu USA - relacjonuje "Politico". W ocenie portalu Garland stanie przed trudnymi wyzwaniami. Jednym z nich będzie decyzja o tym, czy i jak prowadzić śledztwo przeciwko ustępującemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi za domniemane utrudnianie działań wymiaru sprawiedliwości, opisane w raporcie Roberta Muellera, dotyczącym ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w 2016 r.