Podczas planowanej rozmowy Biden "potwierdzi poparcie USA dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, omówi wzrost aktywności militarnej Rosji przy granicach z Ukrainą oraz przedyskutuje przygotowania do nadchodzących działań dyplomatycznych, mających na celu obniżenie napięcia w regionie" - agencja AFP cytuje słowa niewymienionego z nazwiska urzędnika Białego Domu. "Tak jak uzgodniliśmy ze Stanami Zjednoczonymi, naszym strategicznym partnerem, nic o Ukrainie bez Ukrainy. Z niecierpliwością czekam na kolejną rozmowę z prezydentem Joe Bidenem w tę niedzielę, by omówić koordynację naszych działań na rzecz pokoju na Ukrainie i bezpieczeństwa w Europie" - napisał w piątek na Twitterze Zełenski. - Jasno dałem do zrozumienia prezydentowi Putinowi, że jeżeli posunie się dalej, jeżeli wkroczy na Ukrainę, zareagujemy surowymi sankcjami - powiedział w piątek Biden, komentując swoją czwartkową rozmowę z Putinem. Dodał, że ostrzegł rosyjskiego prezydenta o tym, iż ponowna inwazja na Ukrainę spowoduje wzmocnienie obecności militarnej USA w Europie. - To będzie wysoka cena do zapłacenia - zaznaczył. Biden przekazał również, że Putin zgodził się na "trzy poważne spotkania" przedstawicieli państw Zachodu i Rosji w przyszłym miesiącu, które mają pomóc w rozładowaniu napięć. Biden o rozmowie z Putinem 10 stycznia, najprawdopodobniej w Genewie, odbędzie się spotkanie dyplomatów rosyjskich i amerykańskich, mające dotyczyć szeroko pojętych kwestii bezpieczeństwa. 12 stycznia zaplanowano z kolei posiedzenie Rady NATO-Rosja, a dzień później ma dojść do spotkania przedstawicieli Rosji z Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).- Wyraźnie przekazałem Putinowi, że rozwiązania dyplomatyczne będą działały jedynie wówczas, jeżeli będzie im towarzyszyć deeskalacja ze strony Rosji - podkreślił Biden w piątek.Departament Stanu USA poinformował, że szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken odbył w piątek rozmowy z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz ministrami spraw zagranicznych Kanady i Włoch - Melanie Joly i Luigim Di Maio. Ich tematem było omówienie wspólnej odpowiedzi pod postacią groźby "surowych sankcji", które mają powstrzymać Rosję przed dalszą agresją na Ukrainę - pisze Agencja Reutera.