- Słowa prezydenta mają znaczenie, bez względu na to, jak dobry lub zły jest ten prezydent. W najlepszym przypadku słowa prezydenta mogą inspirować. W najgorszym przypadku mogą podżegać. Dlatego wzywam prezydenta Trumpa, aby wystąpił teraz w krajowej telewizji, aby wypełnił przysięgę i bronił konstytucji oraz zażądał zakończenia tego oblężenia - powiedział Biden w przemówieniu do Amerykanów. - To bezprecedensowy atak na demokrację - podkreślił. - Celem na teraz i na następne cztery lata musi być przywrócenie demokracji - przyzwoitości, honoru, szacunku, praworządności. Po prostu zwykłej przyzwoitości - powiedział Biden.Prezydent elekt stwierdził też, że jest "zszokowany i zasmucony", że w kraju doszło do "tak mrocznego momentu", ale dodał, że podobnie jak inne momenty w historii, Ameryka zwycięży. - Dzisiejsze wydarzenia są bolesnym przypomnieniem, że demokracja jest krucha i jej utrzymanie wymaga ludzi dobrej woli. Zamieszki w USA Posiedzenie Kongresu Stanów Zjednoczonych, który zebrał się, aby zatwierdzić wyborczą wygraną Joe Bidena zostało przerwane, do środka Kapitolu wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa, którzy wcześniej otoczyli budynek. Przed gmachem Kapitolu znajdują się tysiące sympatyków prezydenta USA, którzy uważają, że wybory prezydenckie z 3 listopada 2020 r. zostały sfałszowane. Dochodzi do starć z policją, która używa gazu łzawiącego. Część demonstrantów wtargnęła do budynku Kapitolu. Śledź naszą relację NA ŻYWO.