Wkrótce po objęciu urzędu w styczniu Biden obiecał przyspieszyć program, ale potem zaskoczył sojuszników, gdy zdecydował się trzymać dolnego limitu z obawy o rosnącą liczbę migrantów przekraczających południową granicę USA z Meksykiem. Wywołało to krytykę ze strony zwolenników uchodźców i niektórych demokratycznych polityków. Opóźnienia w podjęciu przez Bidena decyzji doprowadziły do setek odwołanych lotów dla uchodźców, którzy już otrzymali zezwolenie na podróż do Stanów Zjednoczonych, często po latach oczekiwania. "Wymazuje historycznie niską liczbę" Biden zmienił zdanie dwa tygodnie po tym, jak jego administracja oficjalnie ogłosiła, że utrzyma pułap na poziomie 15 tys. ustalonym przez jego republikańskiego poprzednika, Donalda Trumpa. W oświadczeniu Biden powiedział, że jego decyzja "wymazuje historycznie niską liczbę ustaloną przez poprzednią administrację, wynoszącą 15 tys., co nie odpowiada wartościom Ameryki jako narodu, który przyjmuje i wspiera uchodźców". "Ważne jest, aby podjąć dziś tę akcję, aby usunąć wszelkie wątpliwości w umysłach uchodźców na całym świecie, którzy tak wiele wycierpieli i którzy z niecierpliwością czekają na rozpoczęcie nowego życia" - powiedział. Biden powiedział, że wątpliwe jest, aby Stany Zjednoczone były w stanie przyjąć łącznie 62,5 tys. uchodźców do końca bieżącego roku podatkowego 30 września lub osiągnąć cel 125 tys. przyjęć w przyszłym roku. "Smutna prawda jest taka, że w tym roku nie osiągniemy 62,5 tys. przyjęć. Pracujemy szybko, aby naprawić szkody z ostatnich czterech lat. To zajmie trochę czasu, ale prace już trwają" - powiedział.