Joe Biden ocenił pierwsze 100 dni drugiej kadencji Donalda Trumpa. "To jest niepojęte"
Jeśli ktokolwiek myśli, że Putin przestanie, jest głupcem - ocenił były prezydent USA Joe Biden w rozmowie z BBC, pierwszej od czasu opuszczenia Białego Domu. Przyznał również, że działania jego następcy, Donalda Trumpa, w sprawie pokoju na Ukrainie "są niepojęte". Dodał, że martwi się także o relacje Ameryki z europejskimi przywódcami.

- Co tu się dzieje? Jaki prezydent tak mówi? To nie jesteśmy my - powiedział Joe Biden, odnosząc się do deklaracji Donalda Trumpa, który wielokrotnie sugerował, że m.in. Kanada i Grenlandia powinny przyłączyć się do USA.
Były prezydent jasno się temu sprzeciwił i podkreślił, że Stany Zjednoczone to "wolność, demokracja i możliwości, a nie podbój".
Joe Biden krytykuje Donalda Trumpa. "To jest niepojęte"
BBC zwróciła uwagę, że plan pokojowy, który przedstawiła administracja Trumpa, zakładający uznanie przez Waszyngton aneksji Krymu przez Rosję i de facto uznanie okupowanego przez Rosję terytorium na wschodzie Ukrainy, jest polityką ustępstw.
Brytyjski publiczny nadawca przekazał, że Biden porównał na zasadzie paraleli obecną politykę USA wobec Rosji i politykę prowadzoną w latach 30. XX wieku przez rząd brytyjski w stosunku do nazistowskich Niemiec, która - w założeniu - miała zapobiec wybuchowi wojny.
Biden obawia się, że na skutek polityki Trumpa europejscy przywódcy stracą zaufanie do Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że w stolicach europejskich politycy mogą zacząć zadawać sobie liczne pytania, np.: "Czy mogę polegać na USA?", "Czy oni (Amerykanie) zjawią się tutaj (w wypadku wojny)?".
- Nie mogę zrozumieć, jak ludzie mogą myśleć, że jeśli pozwolimy dyktatorowi, zbrodniarzowi wziąć część ziemi nie należącej do niego, to go to usatysfakcjonuje" - przyznał Biden, zaznaczając, że jest to dla niego "niepojęte".
USA. Joe Biden: Nie widzę niczego, co byłoby sukcesem
Odnosząc się do kłótni, do której doszło 28 lutego w Gabinecie Owalnym między prezydentem Donaldem Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Biden ocenił, że ta sytuacja była poniżająca dla Ameryki.
Zapytany o słuszność swojej decyzji dotyczącej wycofania się z wyścigu o drugą kadencję, odpowiedział, że była ona bardzo trudna.
- Rzeczy działy się tak szybko, że było bardzo trudno odejść. Myślę, że była to po prostu trudna decyzja - przyznał. Dopytywany, czy nie powinien podjąć tej decyzji wcześniej, wyraził przypuszczenie, że wiele by to nie zmieniło.
- Nasza gospodarka rosła. (...) Giełda notowała dużo wyższe wyniki. Poszerzaliśmy nasze wpływy na świecie w pozytywny sposób - opisał stan państwa w momencie, gdy opuszczał Biały Dom.
Podsumowując, w odpowiedzi na pytanie o ocenę pierwszych 100 dni drugiej kadencji Trumpa, Biden powiedział, że "oceni to historia". - Nie widzę (jednak) niczego, co byłoby sukcesem - podkreślił.