"Nie sądzę, żeby Bank Światowy mógł mieć lepszego przywódcę" - podkreślił prezydent USA. Urodzony w Seulu Kim jest lekarzem z wykształcenia i znaną osobistością w światowych kręgach medycznych i rozwojowych. Jest współzałożycielem globalnej organizacji Partnerzy w Zdrowiu, był dyrektorem wydziału ds. HIV/AIDS Światowej Organizacji Zdrowia. Dartmouth College jest renomowaną uczelnią prywatną w Hanover w stanie New Hampshire. Obecny prezes Banku Światowego Robert Zoellick ogłosił w lutym zamiar ustąpienia z tego stanowiska. Jego następca ma zostać wybrany w przyszłym miesiącu przez 25-osobowy zarząd Banku Światowego. USA, które są największą gospodarką na świecie, mają w tym gremium największy odsetek głosów. Bank Światowy koncentruje się na walce z ubóstwem i stymulowaniu rozwoju. Jest głównym źródłem pożyczek dla krajów poszukujących środków na realizację infrastrukturalnych projektów rozwojowych. Od powstania Banku Światowego w 1944 roku na czele tej instytucji zawsze stali Amerykanie. Kraje rozwijające się od dawna chcą mieć w Banku Światowym więcej do powiedzenia, podobnie jak i w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, na którego czele zawsze stali dotąd Europejczycy. Oczekuje się, że kraje rozwijające się wystawią co najmniej trzech kandydatów na szefa Banku Światowego. Wydaje się jednak, że wybór Kima jest przesądzony.