- Językowi śląskiemu został nadany skrót "szl". Uwieńczyło to nasze paroletnie starania o nobilitację "ślunski godki". Wniosek o jej rejestrację został wniesiony przez Związek Ludności Narodowości Śląskiej - poinformował przedstawiciel wnioskodawców, Andrzej Roczniok. Związek Ludności Narodowości Śląskiej od 10 lat nie został zarejestrowany przez sąd, choć wnioskodawcy zmienili proponowaną nazwę, podkreślając w niej, że skupia on osoby deklarujące przynależność do narodowości śląskiej. Chodzi o to, że w świetle prawa oraz opinii naukowców, Ślązacy narodem nie są. Do swojego wniosku do Biblioteki Kongresu jego autorzy dołączyli spis kilkudziesięciu książek i innych publikacji, napisanych po śląsku lub na temat śląskiej mowy. To m.in. różnego rodzaju baśnie, opowieści i pogwarki, anegdoty, zbiory pieśni i piosenek, ale także liczne słowniki gwary śląskiej. Wnioskodawcy przypomnieli też, że w 2002 roku w spisie powszechnym ponad 173 tys. osób zadeklarowało przynależność do narodowości śląskiej, a ok. 60 tys. przyznało, że posługuje się w domu językiem śląskim. Zdaniem kierownika Pracowni Polityki Językowej i Badań nad Mniejszościami Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, dr. Tomasza Wicherkiewicza, zarejestrowanie języka śląskiego w Bibliotece Kongresu USA to istotne wydarzenie, który - podobnie jak w przypadku zarejestrowania w końcu lat 90. języka kaszubskiego - może być ważnym bodźcem dla lokalnej społeczności, potwierdzeniem lokalnej tożsamości i dumy. Jak powiedział, zarejestrowanie języka w Bibliotece Kongresu nie ma mocy dekretującej, ale ze względu na wielkość i prestiż tej instytucji, ma swoje znaczenie. Według niego, decydując o rejestracji języka eksperci biblioteki biorą pod uwagę m.in. ilość publikacji w danym języku, potwierdzającą, że nie funkcjonuje on jedynie jako język mówiony. - Dla języka kaszubskiego moment rejestracji w Bibliotece Kongresu był bardzo znaczący w podnoszeniu jego statusu; kaszubski stworzył pewien wzorzec rozwoju autonomizacji języka w skali europejskiej. Być może język śląski powtórzy tę drogę, mimo sporów dotyczących tego, czy jest to język, gwara, czy też zespół dialektów lub gwar - ocenił dr Wicherkiewicz, uznawany z jednego z najlepszych w Polsce specjalistów w tej dziedzinie. Wskazał, że w dyskusji na temat tego, czy dany dialekt lub gwara jest językiem czy nie, argumenty językoznawcze często nie są najważniejsze, rolę odgrywają natomiast także czynniki pozajęzykowe - polityczne, historyczne, społeczne i edukacyjne. Natomiast kryteria językowe, związane z odrębnościami językowymi, wzajemną porozumiewalnością języków itp. często schodzą na dalszy plan. Dr Wicherkiewicz wskazał, że dla języka śląskiego można z powodzeniem zastosować znane już w polskim ustawodawstwie pojęcie języka regionalnego. Po raz pierwszy pojawiło się ono w Europejskiej Karcie Języków Regionalnych lub Mniejszościowych, w odniesieniu do niektórych regionalnych dialektów używanych w Europie, np. dolnoniemieckiego. Zastrzegł, że odrębność językowa nie implikuje automatycznie odrębności narodowej czy etnicznej - osoby posługujące się dolnoniemieckim nie są "Dolnoniemcami"; nie należy zatem bać się statusu języków regionalnych, szczególnie w sytuacji, gdy mają one również swoją odrębność literacką. Dowartościowanie regionalnych języków dr Wicherkiewicz uznał za czynnik pobudzający lokalną dumę, patriotyzm oraz podkreślający tożsamość mieszkańców poszczególnych regionów. Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych to największa biblioteka świata. Posiada ponad 130 mln różnego rodzaju dokumentów, ponad 29 mln książek, 58 mln rękopisów 4,8 mln map i atlasów, 12 mln fotografii, 6 mln mikrofilmów, 3,5 mln dokumentów muzycznych, 0,5 mln filmów; wszystko w ponad 460 językach. Liczbę języków na świecie szacuje się na 5-7 tys., z czego ok. 800 ma również formą pisaną, pozostałe to dialekty funkcjonujące jedynie w mowie.