We wtorek 17 grudnia ma się odbyć kolejne posiedzenie ukraińsko - rosyjskiej komisji rządowej. Premier Mykoła Azarow już zapowiedział, że zostaną tam podpisane istotne umowy. Manifestujący na placu Niepodległości obawiają się, że Kijów znów pójdzie na ustępstwa wobec Moskwy. Tej nocy na placu Niepodległości było od 5 do 10 tysięcy osób. Tak duża liczba to odpowiedź na apel polityków i działaczy społecznych, którzy zwrócili się do kijowian o przyjście na Majdan, aby odeprzeć ewentualny atak sił porządkowych. Wokół placu Niepodległości zbudowano także 6-metrowe barykady ze śniegu i ciężkich przedmiotów. Nie mogą one być szybko rozebrane, trudno też będzie zepchnąć z posterunków ochraniających teren. Manifestacje na placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada, po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe. Drugi raz siły porządkowe zaatakowały w tym tygodniu w nocy z wtorku na środę. Funkcjonariusze rozebrali 2 barykady, manifestanci nie pozwolili im jednak posunąć się dalej i zmusili do wycofania się.