"Proponowana sprzedaż zwiększy zdolności Polski, by sprostać obecnym i przyszłym zagrożeniom poprzez zapewnienie wiarygodnej siły, która jest zdolna do odstraszania przeciwników i uczestniczeniu w operacjach NATO" - oznajmiła DSCA. Według komunikatu, na zamówienie złożyło się m.in. 116 czołgów, a także 12 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 HERCULES, osiem mostów czołgowych M1074 Joint Assault Bridge, sześć wozów dowodzenia M577, 26 pojazdów HMMWV (Humvee) i 26 lekkich pojazdów opancerzonych JLTV, a także karabiny maszynowe oraz dziesiątki tysięcy sztuk amunicji czołgowej. Mariusz Błaszczak: Przystępujemy do negocjacji cenowych "Za nami kolejny krok na drodze do zwiększania pancernego potencjału Sił Zbrojnych RP. Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce dodatkowych 116 czołgów Abrams wraz z amunicją. Przystępujemy do negocjacji cenowych. Pierwsze dostawy możliwe w 2023 r. Silne wojsko to bezpieczna Polska" - napisał na Twitterze szef MON. Zgodnie z zapowiedzią polskiego MON, czołgi mają wypełnić lukę po maszynach, które Polska ofiarowała Ukrainie. Jak mówił wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, Polska miała otrzymać te Abramsy po koszcie ich rozkonserwowania oraz pakietu części zamiennych. Ministerstwo zapowiedziało, że zostaną dostarczone w przyszłym roku. Są to wozy starszego typu, niż 250 wcześniej zamówionych przez Polskę Abramsów M1A2 SEP v3.