"Unia Europejska dała wstępną zgodę na nałożenie sankcji na Rosję za atak na ukraińskie okręty w rejonie Morza Azowskiego" - poinformowało źródło. Sankcjami ma zostać objętych osiem osób zaangażowanych w agresję wobec Ukrainy. Decyzja ministrów jest porozumieniem politycznym, a szczegóły techniczne sankcji mają zostać wypracowane w ciągu najbliższych tygodni. Wcześniej w poniedziałek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini poinformowała dziennikarzy, że w ciągu kilku tygodni możliwa jest ostateczna decyzja UE o nałożeniu nowych sankcji na Rosję w związku z działaniami tego kraju wobec Ukrainy. Chociaż do incydentu w rejonie Morza Azowskiego doszło kilkanaście tygodni temu, sprawa dodatkowych sankcji na Rosję jest nadal przedmiotem debaty w Brukseli, ponieważ Moskwa przetrzymuje ukraińskich marynarzy i ukraińskie okręty. Szanse na dodatkowe unijne sankcje sektorowe są raczej niewielkie, ale możliwy jest ostateczny konsensus w sprawie objęcia restrykcjami konkretnych osób zaangażowanych w działania na tym akwenie. Zdaniem unijnych dyplomatów temat powrócił, bo tracą siłę argumenty osób przekonanych, że należy Rosji dać trochę czasu na "wykazanie się" dobrą wolą. Dyplomaci wskazują, że Moskwa nie wykorzystała danego jej czasu na odpowiednią reakcję - nie oddała Ukrainie przejętych okrętów i nie uwolniła marynarzy. Pod koniec listopada 2018 roku siły rosyjskie ostrzelały trzy małe okręty ukraińskie, które próbowały przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie przez Cieśninę Kerczeńską, kontrolowaną przez Rosję. Jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano; ostatnio ich areszt przedłużono do 24 kwietnia. Incydent wywołał oburzenie międzynarodowej opinii publicznej. UE zabiega o uwolnienie ukraińskich marynarzy. Według Kijowa Rosjanie starają się przejąć kontrolę nad Morzem Azowskim i zablokować pracę ukraińskich portów w Mariupolu i Berdiańsku. Zgodnie z umowami dwustronnymi Morze Azowskie i Cieśnina Kerczeńska to wewnętrzne terytoria obu państw, które mają na nich swobodę żeglugi. Ukraińscy marynarze przetrzymywani w moskiewskich aresztach należą do załóg trzech niewielkich okrętów. Rosjanie ostrzelali jednostki m.in. z myśliwca i śmigłowca bojowego. Ukraina uznała incydent za akt agresji. Władze Rosji zarzucają marynarzom nielegalne przekroczenie granicy państwowej. Z Brukseli Łukasz Osiński