"Uważam, że jest margines czasu na rozwiązanie tego w sposób dyplomatyczny, ale ten margines się wyczerpuje" - powiedział amerykański prezydent dziennikarzom po spotkaniu z premierem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Głównymi tematami, które poruszali przywódcy, był irański program nuklearny i sytuacja w Syrii - pisze agencja EFE. Już wcześniej Obama mówił, że w konflikcie z Iranem na tle jego programu nuklearnego trzeba dać szansę sankcjom i dyplomacji. Prezydent wywierał też presję na Izrael, by ten wstrzymał się z atakiem na irańskie obiekty nuklearne. Obama wielokrotnie podkreślał jednak, że "nie wyklucza opcji militarnej" wobec Iranu, jeśli wszystkie inne sposoby zawiodą. Rząd Iranu twierdzi, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom pokojowym. Jednak wywiad USA i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zdobyły poszlaki, że Teheran kontynuuje prace badawcze zmierzające prawdopodobnie do produkcji broni oraz prace nad wzbogaceniem uranu, potencjalnego paliwa do broni nuklearnej. Premier Erdogam rozmawiał z Obamą na temat swojej wizyty w Iranie zaplanowanej na koniec marca. Mówił, że podczas rozmów z irańskimi przywódcami poruszy m.in. kwestię konfliktu w Syrii, będącej sojusznikiem Teheranu - poinformował wysoki rangą dyplomata USA, cytowany przez agencję Reutera. Obama i Erdogan uzgodnili, że udzielą "niewojskowej pomocy" syryjskim powstańcom, którzy walczą z reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Wsparcie to ma obejmować m.in. dostarczenie urządzeń komunikacyjnych i materiałów medycznych - powiedział zastępca doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes, cytowany przez AFP. Amerykański prezydent i turecki premier chcą, by decyzje w sprawie tej pomocy zostały podjęte podczas drugiej konferencji grupy "Przyjaciół Syrii", która odbędzie się na początku kwietnia w Stambule.