Zgodnie z tradycją pierwsze czytanie w Izbie Gmin jest jedynie formalnością, po czym automatycznie podejmowana jest decyzja o publikacji projektu i przekazaniu go wszystkim posłom. Towarzyszy mu również przygotowana przez kancelarię parlamentu nota analizująca treść dokumentu. Rozpoczęcie procedury parlamentarnej to skutek wtorkowej decyzji brytyjskiego Sądu Najwyższego, który podtrzymał wyrok Wysokiego Trybunału (High Court) i orzekł, że do rozpoczęcia formalnego procesu opuszczania UE niezbędna jest zgoda Izby Gmin i Izby Lordów. Proponowana ustawa została zgłoszona w tzw. przyspieszonej procedurze i składa się z zaledwie dwóch krótkich artykułów, wyrażających zgodę parlamentu na to, aby Theresa May złożyła oficjalne zawiadomienie (notyfikację) o zamiarze wyjścia z Unii Europejskiej zgodnie z art. 50 traktatu lizbońskiego. Minister ds. Brexitu David Davis podkreślił w krótkim oświadczeniu opublikowanym wraz z projektem ustawy, że "rząd jest zdeterminowany, aby rozpocząć prace nad doprowadzeniem do wyjścia ze wspólnoty". "Wierzę, że ten parlament, który poparł organizację referendum w stosunku sześć do jednego, uszanuje decyzję podjętą przez wyborców i bezzwłocznie przyjmie legislację" - dodał Davis. Drugie czytanie wraz z debatą i głosowaniem zaplanowane jest na wtorek i środę w przyszłym tygodniu. Następnie projekt będzie omawiany 6-7 lutego na poziomie komisji i przekazany na trzecie, ostatnie czytanie w Izbie Gmin 8 lutego. Po uchwaleniu przez posłów dokument zostanie skierowany do Izby Lordów do dalszych prac, a następnie ewentualne zgłoszone poprawki będą poddane pod głosowanie w obu izbach. Partia Konserwatywna ma zaledwie 16 posłów więcej niż wynosi większość niezbędna do przegłosowania ustawy w Izbie Gmin, co sprawia, że rząd jest podatny na próby wprowadzenia przez proeuropejskich polityków partii rządzącej lub deputowanych opozycji drobnych poprawek domagających się ustępstw w strategii negocjacyjnej rządu. W rozmowie z telewizją Sky News lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn zapowiedział w czwartek wprowadzenie dyscypliny partyjnej, próbując zmusić swoich posłów do poparcia rządowego projektu, aby nie być postrzeganym jako "hamulcowy Brexitu". Szereg labourzystowskich deputowanych wchodzących w skład gabinetu cieni - w szczególności tych z okręgów wyborczych, które opowiedziały się w referendum w czerwcu ub. roku za pozostaniem w Unii Europejskiej - zapowiedziało jednak, że planują zagłosować przeciwko proponowanej ustawie, nawet jeśli będzie to kosztowało ich utratę stanowiska. Jak podkreślili, nie zgadzają się z przygotowanym przez rząd Theresy May planem opuszczenia wspólnego rynku Unii Europejskiej, unii celnej i zakończenia swobody przepływu osób. Głosowanie przeciwko projektowi ustawy zapowiedzieli także posłowie Szkockiej Partii Narodowej i Liberalnych Demokratów. Premier May zapowiadała wielokrotnie, że Wielka Brytania oficjalnie rozpocznie proces wyjścia z Unii Europejskiej przed końcem marca br. Z Londynu Jakub Krupa