Jak dodał, nie ma jednak konsensusu w sprawie zaproponowanych przez Komisję Europejską obowiązkowych kwot podziału. De Maiziere zastrzegł, że w poniedziałek podjęto jedynie wstępne decyzje. Szczegóły mają zostać uzgodnione dopiero na następnym posiedzeniu szefów MSW, które odbędzie się 8 października w Luksemburgu. "Dziś osiągnęliśmy polityczną zgodę na podział 160 tysięcy uchodźców. Ale nie udało się osiągnąć ustaleń w sprawie kwot, jakie przypadną na każdy kraj" - powiedział niemiecki minister. "To postęp i pierwszy, właściwy krok. Ale prawdziwe znaczenie będzie mieć realizacja tych działań" - zastrzegł minister. Według niego poniedziałkowe decyzje są jeszcze "dalekie od tego, czego oczekiwałoby się po solidarności europejskiej". De Maiziere poinformował, że ministrowie uzgodnili m.in., że przyjęta zostanie lista bezpiecznych krajów pochodzenia, których obywatele nie mogą liczyć na azyl w UE. Na tej liście znajdą się kraje Bałkanów Zachodnich, ale - wbrew propozycji KE - nie będzie na niej Turcji. Potwierdzono też konieczność wzmocnienia ochrony zewnętrznych granic UE, współpracy z Turcją i innymi krajami trzecimi w sprawie polityki migracyjnej oraz readmisji, jak również przyśpieszenia tworzenia punktów przyjmowania i rejestracji imigrantów, tzw. hot-spotów, gdzie zapadać będą decyzje, kto jest uchodźcą, a kto nielegalnym imigrantem zarobkowym. Według źródeł dyplomatycznych w poniedziałek najdłużej o swoich zastrzeżeniach wobec planów relokacji uchodźców mówiły Słowacja i Czechy. Ostatecznie uzgodniono, że w dokumencie końcowym ze spotkania pojawi się zapis, iż wszystkie państwa UE będą uczestniczyć w programie relokacji. Program ten ma objąć 40 tysięcy uchodźców, którzy po 15 sierpnia dotarli do Grecji i Włoch oraz których podział KE zaproponowała już w maju, a także rozdzielenie dodatkowych 120 tysięcy osób, przybywających do państw narażonych na masową presję migracyjną. KE proponowała we wrześniu, by ten drugi program objął uchodźców przybywających do Włoch, Grecji oraz na Węgry, ale projekt dokumentu końcowego ze spotkania ministrów nie wymienia nazw tych państw. Spotkanie szefów MSW w Brukseli odbyło się dzień po decyzji władz niemieckich o czasowym przywróceniu kontroli na granicy z Austrią w związku z zagrożeniem dla bezpieczeństwa wewnętrznego przez napływ imigrantów. W efekcie przywrócenie kontroli zapowiedziały także Austria, Słowacja i Czechy, co wywołało obawy o przyszłość strefy Schengen. Polska nadal niezadowolona z propozycji Polska nie zgodziła się na część zapisów ws. podziału uchodźców między państwa UE, choć uważa, że po poniedziałkowych negocjacjach w Brukseli jest bliżej spełnienia naszych żądań - wynika ze słów wiceministra spraw wewnętrznych Piotra Stachańczyka. "Wnieśliśmy dużo do tych konkluzji. Myślę, że dzięki naszym działaniom w ostatnich dwóch dniach jest tam dużo na temat konieczności powrotu UE do kontrolowania swoich granic zewnętrznych, jest sporo rozwiązań dotyczących tego jak szybko powinny być zorganizowane hot spoty w Grecji, we Włoszech, jak szybko ten proces powinien być opanowany" - powiedział dziennikarzom w Brukseli Stachańczyk po zakończeniu spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Przyznał jednocześnie, że Polska nie poparła rozwiązania dotyczącego określania zasad rozdziału 120 tys. uchodźców pomiędzy państwa UE. "Uważamy, że te zasady nie powinny opierać się na automatyzmie. Tutaj porozumienia nie było" - wskazał wiceminister. Zwrócił uwagę, że nie oznacza to końca dyskusji na ten temat. Na 8 października zapowiedziane jest kolejne spotkanie unijnych ministrów w tej sprawie. Według słów Stachańczyka wówczas powinna zapaść decyzja.