W tym 9-stronicowym raporcie, który zdobyła dziennikarka RMF FM, w aneksach zamieszczono tabele, z których wynika, że Polska nie przyjęła ani jednego uchodźcy. W dokumencie czytamy: "Pomimo powtarzanych wezwań Czechy, Węgry i Polska naruszyły swoje prawne zobowiązania wynikające z decyzji Rady (chodzi o decyzję o podziale uchodźców pomiędzy kraje UE z września 2015 roku, Polska pod rządami Ewy Kopacz zgodziła się na przyjęcie około 6 tys. uchodźców - przyp.red.) oraz - zobowiązania wobec innych krajów członkowskich". Dalej KE wyjaśnia: "W związku z tym i na podstawie poprzednich raportów nt. realizacji relokacji i przesiedleń, KE zdecydowała rozpocząć procedury o naruszenie prawa przeciwko tym trzem krajom". Wcześniej KE wyjaśnia, że Austria też nikogo jeszcze nie przyjęła, ale w maju zgłosiła zamiar przyjęcia 50 uchodźców z Włoch. KE podaje natomiast, że swoje zobowiązania w całości wypełniły - lub są bardzo blisko - Malta, Norwegia, Łotwa, Estonia i Finlandia. Komisja Europejska twierdzi, że "dodatkowy wysiłek" wszystkich krajów UE pozwoliłby osiągnąć cel zamierzonej relokacji. Według KE, można zauważyć "pozytywny trend" w realizacji tego programu. "Węgry, Polska, Czechy są jedynymi krajami, które nie zmieniły swojego stanowiska i nie zgłosiły zamiaru ani nie relokowały uchodźców, łamiąc prawne zobowiązania" - napisano w dokumencie. Komisja podjęła decyzję o wysłaniu wezwania do usunięcia uchybienia do władz w Warszawie, Pradze i Budapeszcie. To pierwszy etap procedury o naruszenie prawa UE, która może się skończyć pozwaniem kraju do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. W pismach wyznaczono termin na wykonanie decyzji lub odpowiedź. Zwyczajowo są to dwa miesiące, choć zdarzało się, że Komisja skracała oczekiwanie na odpowiedź do miesiąca. Jest potwierdzenie Komisji Europejskiej Komisja Europejska potwierdziła we wtorek, że postanowiła wszcząć postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z odmową udziału w programie relokacji uchodźców przez te trzy kraje. "Relokacja to nie wybór, poza faktem moralnego zobowiązania to decyzja prawna" - powiedział na konferencji prasowej unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos. Jak zaznaczył, KE musi być uczciwa wobec krajów członkowskich, które wywiązują się ze zobowiązań. "W ciągu minionych miesięcy Komisja wielokrotnie wzywała te państwa członkowskie, które nie dokonały jeszcze relokacji ani jednej osoby lub które nie zobowiązały się do relokacji, aby to uczyniły. Pomimo tych wezwań, i - naruszając obowiązek prawny wynikający z decyzji Rady oraz naruszając zobowiązania wobec Grecji, Włoch i pozostałych państw członkowskich - Czechy, Węgry i Polska nie podjęły jeszcze wymaganych działań" - wskazała w komunikacie KE. Jej zdaniem większość państw członkowskich udowodniła, "że relokacja sprawdza się, jeśli istnieje wystarczająca wola polityczna". Szymański: Polska jest gotowa do obrony Decyzja KE może nas oddalać od koniecznego kompromisu politycznego w sprawie polityki migracyjnej i pogłębić podziały w UE - powiedział we wtorek PAP wiceszef MSZ Konrad Szymański. Jak dodał, Polska jest gotowa do obrony swoich racji w sprawie przyjmowania uchodźców przed Trybunałem Sprawiedliwości. Szymański zwrócił uwagę, że "fundamentalne problemy" z wykonaniem błędnych - jego zdaniem - decyzji z września 2015 roku odnotowały "wszystkie państwa UE".