- W przypadku przystąpienia Ukrainy do planu działań na rzecz przygotowania do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim, lub w razie innych przyspieszonych kroków na rzecz wejścia Ukrainy do NATO, należy uważać te kroki za faktyczne jednostronne wyjście Ukrainy z traktatu (...) i rozpatrzyć kwestię o wyjściu z niego Federacji Rosyjskiej - wzywa Duma w apelu do prezydenta i rządu. Traktat o przyjaźni, współpracy i partnerstwie Rosja i Ukraina zawarły w 1997 roku, jako pierwszą całościową umowę regulującą stosunki między tymi krajami po rozpadzie ZSRR. Już podczas przeciągającej się ratyfikacji tej umowy przez Rosję podnoszono kwestię natowskich ambicji Ukrainy, które w Moskwie budzą sprzeciw. Wejścia do NATO chcą władze Ukrainy, ale większość obywateli jest temu niechętna. Kijów zabiega obecnie w NATO o przyjęcie do MAP - planu działań prowadzących do członkostwa. W kwietniu państwa NATO nie zdecydowały się na objęcie MAP Ukrainy, a także Gruzji, obawiając się - jak sugerowali analitycy - napięć w stosunkach z Moskwą. Deputowani Dumy w przyjętym dokumencie obwinili władze w Kijowie o pogorszenie stosunków ukraińsko-rosyjskich. Skrytykowali zwłaszcza ostatnie decyzje Ukrainy w sprawie obecności rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na jej terytorium. Uznali też, że konieczna jest obrona praw mniejszości rosyjskiej, zwłaszcza w sferze języka, edukacji i kultury.