Informacja o ewakuacji jest związana z pożarami, jakie od kilku miesięcy trawią Australię. Jak donosi Reuters, gaszenie pożarów utrudnia teraz silny wiatr, który powoduje, że ogień coraz bardziej się rozprzestrzenia. Kłopotliwe są także prognozy pogody, z których wynika, że temperatura może przekroczyć 40 stopni Celsjusza. Taka aura spowoduje bowiem jeszcze większe zagrożenie pożarowe. Ćwierć miliona osób ze stanu Wiktoria otrzymało już ostrzegawcze SMS-y o ewakuacji. Ostrzeżenia wydano również dla mieszkańców stanów Nowa Południowa Walia i Australia Południowa. Służby nie podały jednak liczby objętych nimi osób. Władze i podległe im służby są w stałej gotowości. "Piątek będzie niebezpieczny i dynamiczny" - ostrzegają władze. Tegoroczna fala pożarów w Australii rozpoczęła się wyjątkowo wcześnie i przynosi tragiczne żniwo w skali niespotykanej w poprzednich latach. Na skutek pożarów tysiące osób musiało opuścić swoje domy, w niektórych stanach, w tym w Nowej Południowej Walii, ogłoszono stan wyjątkowy, a władze przeprowadzają przymusową ewakuację ludności, w tym za pomocą należących do wojska okrętów i śmigłowców. W wyniku pożarów zginęła również niezliczona liczba zwierząt. Na zagrożonych terenach przed supermarketami i stacjami benzynowymi ustawiają się długie kolejki, z półek znikają podstawowe produkty, takie jak chleb i mleko.