"W obecnej złożonej sytuacji musimy sterować okrętem państwa odpowiedzialnie i mądrze oraz brać pod uwagę wiele względów, w tym zarówno wojskowe, jak i dyplomatyczne" - powiedział Netanjahu w środę. "Tak właśnie działaliśmy w ostatnich dniach; zastosowaliśmy siłę militarną wraz z osądem dyplomatycznym" - podkreślił Netanjahu. Zdaniem izraelskiego dziennika wypowiedź premiera ze środy streszcza przesłanie, jakie najprawdopodobniej będzie on chciał promować w kampanii wyborczej: "połączenie dyplomatycznej rozwagi, przywrócenie choćby tymczasowego spokoju, przy jednoczesnym zachowaniu międzynarodowego poparcia" oraz "unikanie konfliktu zbrojnego na pełną skalę". "Z jednej strony Netanjahu musiał przywrócić choćby odrobinę bezpieczeństwa obywateli, z drugiej nie chciał na kilka tygodni przed wyborami ryzykować otwartej wojny, która łatwo mogła przyjąć zły obrót i zostać użyta przeciwko niemu" - ocenia "Jerusalem Post". W to podejście wpisuje się również podziękowanie pod adresem amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy za jego poparcie dla Izraela. "To właśnie jest przesłanie, jakie wyborcy mają usłyszeć dwa miesiące przed wyborami (od Netanjahu): Potrafię skutecznie współpracować (...) z prezydentem USA" - podkreśla gazeta. "Jerusalem Post" pisze również, że ogłoszone w środę porozumienie z Hamasem o rozejmie budzi w społeczeństwie izraelskim ulgę, ale i niepokój wywołany obawą, że jest to tylko chwilowa przerwa przed kolejnymi starciami. Tymczasem "Haarec" ocenia, że dzięki operacji wojskowej Filar Obrony przeciw Hamasowi Izrael osiągnął dwa cele: po pierwsze, umocnił kruszejący rozejm z tym palestyńskim ugrupowaniem, a po drugie ustabilizował stosunki z Egiptem, gdzie u władzy jest Bractwo Muzułmańskie. Egipt występował w roli mediatora między stronami konfliktu. Zdaniem liberalnej gazety w obliczu konfrontacji Izraela z muzułmańskim Hamasem prezydent Egiptu Mohammed Mursi udowodnił, że jest raczej pragmatykiem niż ideologiem - wprawdzie wciąż odmawia bezpośrednich rozmów z Izraelem, z drugiej jednak strony jednoznacznie pokazał, że pokój z tym państwem leży w interesie Egiptu oraz że chce ponownie objąć przywódczą rolę w regionie. W komentarzu redakcyjnym "Haarec" zaznacza z kolei, że Izrael musi przestać stosować zasadę "dziel i rządź" wobec Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, ponieważ już od dawna nie gwarantuje ona stabilności i bezpieczeństwa. Jedyną alternatywą zdaniem dziennika jest w tej sytuacji zaniechanie siły na rzecz procesu pokojowego. "Dopóki Izrael będzie uważał Żelazną Kopułę (system obrony antyrakietowej - PAP) za alternatywę dla pokoju, groził palestyńskim przywódcom eliminacją w sensie politycznym lub fizycznym, dopóty palestyński sprzeciw będzie przybierał formę protestów, zamieszek i ataków terrorystycznych" - podkreśla "Haarec".